czwartek, 19 października 2017

"Nadzwyczajna" komisja oświaty

Niestety Burmistrz nie zaszczycił swą obecnością tej komisji, nawet Pani Sekretarz w zastępstwie była nieobecna - dlaczego?
Czy  to z barku zainteresowania problemami szkół, czy to z powodów znacznie istotniejszych spraw nie był obecny "jeden bądź drugi"?

Trudno powiedzieć - zapytamy!

Na tym spotkaniu poruszane były ważne sprawy dotyczące nie tylko stanu oświaty w naszej Gminie. Były przedstawione sukcesy szkół i dzieci oraz problemy z którymi przyszło się zmierzyć w dniu dzisiejszym dyrektorom i nauczycielom.
Jak się okazało co ważne,  przepisy mówią o konieczności zatrudnienia pedagoga, psychologa, logopedy tkz "specjalistów" w szkołach to jednak szkoły tych specjalistów nie mają.Co rok pisemnie proszą o takich "specjalistów", gdyż rok rocznie problemy narastają, a pomocy nie ma.
Dlaczego nie ma odzewu burmistrza na te wołania o pomoc dla  dzieci?
Znowu zasłoni się burmistrz aspektem ekonomicznym?
Nie można przeliczać wszystkiego na złotówki to dzieci i Ich problemy. Czy Burmistrz nie jest po to by pomagać mieszkańcom - nawet tym małym?
Przepis mówi wyraźnie - specjalista ma być - dlaczego od tylu lat burmistrz jest "zamknięty" na ten problem? Podobnie przepis mówi o obowiązku tworzenia świetlic szkolnych dla dzieci, gdzie mogłyby przebywać czekając bezpiecznie na rodziców.
Niestety jest w niektórych szkołach takich miejsc brak.

Do teraz dyrektorzy szkół nie umieszczali tych zapotrzebowań w arkuszach organizacyjnych do budżetu       - polecono im takie zapotrzebowania składać na karteczkach. Karteczki mają to do siebie, że są "karteczkami" i...
Teraz dyrektorzy umieścili  takie zapotrzebowanie w planie budżetu do arkusza organizacyjnego
- i zobaczymy co z tym zrobi burmistrz. 
To Burmistrz jest osobą decyzyjną i to On decyduje środkami. 
W wypowiedziach dyrektorów słychać było ogromną troskę i wołanie o pomoc dla ich podopiecznych.
Ważną informacją jest to, że w niektórych szkołach nauczyciele pracują bez wynagrodzenia z własnej woli z dziećmi, aby choć w minimalnym stopniu im pomóc.
Robią  za darmo  to, co powinien zrobić burmistrz bo środki na pomoc dzieciom powinny się znaleźć. Burmistrz powinien wiedzieć co mówią przepisy i wprowadzać w  życie te przepisy systematycznie w każdej szkole. 
Konkludując - Dyrektorzy pisemnie prosili o specjalistów co roku - co roku  tych specjalistów nie otrzymywali. 
Wiele środków dla dobra dzieci można było pozyskać ze środków zewnętrznych - ale jak to już normą w gminie wydaje się budżetowe na zadanie, które mogło być sfinansowane środkami zewnętrznymi.
cdn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz