piątek, 23 grudnia 2016

Serdecznych świąt otulonych
śniegiem i ciepłem rodzinnym
oraz wiele szczęścia w Nowym Roku
życzy ... Redakcja Cedron Kalwaria

 

czwartek, 15 grudnia 2016

WAŻNE DLA NAS WSZYSTKICH MIESZKAŃCÓW GMINY !!!

Nie wiem czy to pomoże naszej gminie, czy zaszkodzi bo będzie „czarno na białym” żeśmy zasmrodzona gmina i w dodatku niebezpieczna. Wszyscy wiedzą, że śmierdzi, wszyscy wiedzą, że szkodzi, ale co tam i tak palimy co nam w piec wejdzie. Żeby być sprawiedliwym – nie wszyscy, ale z czegoś ten smog jednak jest.
Problem ten istnieje nie tylko w naszej gminie, to problem całej Polski – niestety.
Jednocześnie uważam, że przyczyną tego stanu rzeczy jest pieniądz, a raczej jego brak.
Ludzie palą tym na co ich stać. Nie można karać ludzi za to, że są biedni i nie stać ich na gaz.
Nie stać ludzi również na te programy, wymiany piecy proponowane przez nasz Urząd. Wadowice miały dotację do 90% to było super.
U nas ze 170 chętnych ledwo złożyli 60 chętnych do wymiany, bo i dopłata 50/50 mało atrakcyjne było. Gmina będzie "wchodziła" w nowe zadanie z wymianą piecy, zobaczymy na ile to będzie dla mieszkańca korzystne.
Zaznaczyć należy, że jestem za czystym powietrzem, za zdrowiem i zdrowym życiem dla nas wszystkich. Osiągnąć to możemy jeśli …..
Dziś na sesji głos zabrał Pan Mieczysław Login ( Grupa Płuca Kalwarii ). Wszystkim znany jest Pan Login z tego, że nie boi się głośno mówić o tym że jest tu niebezpiecznie i że mamy prawo wiedzieć jak bardzo.
Zgadzam się i z tym.
Nie zgadzam się na tak wysokie koszty dla pyłomierza i finansowanie go ze środków zabranych dzieciom, bo to były środki na remont przedszkola w Kalwarii Zebrzydowskiej (ZS nr 1) m.in.
Przypominam, pomysł zakupu to ponad 140 tys w pierwszym roku, w roku zakupu, a każdy następny to ponad 40 tys – tytułem obsługi.
Ale zgadzam się z Panem Longinem – pyłomierz jest potrzebny, ale nie za takie pieniądze. Mamy prawo wiedzieć , kiedy to powietrze u nas jest „zabójcze”, że w tym dniu o tej porze, jest szkodliwe i uważać powinni szczególnie chorzy, astmatycy, dzieci i osoby starsze…...
Jestem przekonana o słuszności myśli, że to w gestii Rady powinno być, aby wystąpili do Burmistrza z poleceniem sporządzenia „rekonesansu” (ulubione słowo burmistrza) aby przygotował propozycje zakup pyłomierza – jeśli ludzie chcą wiedzieć, kiedy to powietrze szkodzi i w jakim stopniu, to komu to przeszkadza, niech i stanie wzorem innych miast, gmin mobilny pyłomierz, za rozsądną cenę.
Po namyśle - w Krakowie też taki pyłomierz stoi i turystów tam jak pszczół w ulu. My bez pyłomierza czy z pyłomierzem i tak turysty tyle co "kot napłakał", wszystko ma kurs na "górkę".

Podsumowując - z doświadczenia wiemy, że środki publiczne idą na różne cele i różnie jesteśmy przekonani o zasadności ich wydawania przez samorządowców, a w tym przypadku jest zainteresowanie zakupem i są konsekwentni w swej prośbie.

„...Czy wy śpicie na tych sesjach ?”

Dzisiejsza Sesja Rady Miejskiej - polecam uczestniczyć w tych lokalnych „przepychankach” bo też sesja dotyczyła budżetu - dziś wyjątkowo było "ubawnie" – opiszę tę „imprezę” gdy przeanalizuję to co usłyszałam na spokojnie.
Lekkie wprowadzenie.

Emocji dziś było co niemiara – Nawet taka „opoka spokoju” jak nasza Pani Skarbnik – a nerwy „puściły” i zapytała pełna emocji „...Czy wy śpicie na tych sesjach ?”

Z jednej strony zdrowo się uśmiałam, a z drugiej można by było siąść i płakać.

Zacznę cytatem, bardzo adekwatnym do zaobserwowanych sytuacji jakie zaistniały w obecnych czasach u lokalnie nam panujących, w tych naszych lokalnych "zależnościach".

„Znam tylko dwa typy Polaków: tych, którzy się zbuntowali przeciwko mnie, i tych którzy pozostali mi wierni – jednych nienawidzę, drugimi gardzę.”
Mikołaj I Romanow

Uważam, że cytat trafnie oddaje to z czym mamy do czynienia. Czy to jest mistrzostwo w jaki sposób „strateg” manipuluje , a manipulowani nie chcą, czy też zgadzają się na manipulację ?

Wiele było co, kto, komu i dlaczego, a jeszcze więcej obrażania się jeden na drugiego, wielkie ego, aż duszno było od tego. Gdzie tu interes ogólnie, Gminy, mnie to wygląda na „szarpanie” kto ile „udrze” na swoje sołectwo, nie myśląc o tym, że należy zadbać o wszystkich równo bo te podatki płyną z każdego sołectwa – a małe nie są. Budżet jest dla każdego sołectwa i każde sołectwo powinno dostać to o co wnioskuje w granicach zdrowego rozsądku, a nie jeden a „ful” a inny „figę”.
Walczcie nadal między sobą a korzysta na tym, kto…. ? Rozbici jesteście Radni, nie ma w Was jedności, a Pan porozdaje „suwenirki” wiernym i biernym.

Zapominają radni i burmistrz, że mandatu wyborca nie daje dożywotnio, a dbanie o dobro całej gminy jest w obowiązkach, a nie szarpanie budżetu i machanie złotówkami przed nosem radnym na zasadzie - temu dam bo go lubię, a temu nie dam bo się mi "postawił" ? To tak ma wyglądać zarządzanie naszymi dobrami.

Jeszcze raz przypomnę - kiedyś ktoś mi rzucił takim pomysłem :
"zaraz Kalwaria stanęła by na nogi - oddać zarządzanie ojcom na górce. Dla nich nie ma niemożliwego i środki byłyby na wszystko"

Zastanawiam się - może i ma to jakiś sens.

Idąc za słowami Otto von Bismarck
„Dajcie Polakom rządzić, a sami się wykończą.”

Może tak zamiast się "po cichu układać" z "wodzem" zacznijcie rządzić - Wy Radni jesteście organem uchwałodawczym, wydajecie polecenia, a burmistrz je wykonuje - nie powinno być inaczej !!!



sobota, 10 grudnia 2016

CZY TU SIĘ COŚ KIEDYŚ ZMIENI ?

CZ. 2  Czy to już początek walki ?

Powróćmy do rozważań i porównań -  ZSZ im.KEN

Czasy świetności tej placówki niestety minęły. Z przykrością należy stwierdzić, że w tych dobrych, dawnych  czasach ( nie tak znowu odległych) do szkoły uczęszczało blisko 1700 młodzieży, a teraz jest to zaledwie 350 (2016r) uczniów. Zmniejsza się ilość młodzieży z roku na rok, chętnej do nauki w tej placówce – co przeraża, gdyż obiekt jest wspaniale rozbudowany przez poprzednich dyrektorów. Scheda po poprzednich Dyrektorach (śp Dyr. Mosurski i śp Dyr.Zajda) idzie ku zatraceniu?
Starostwo – jest odpowiedzialne za ten stan, bo to ten organ powinien czuwać nad poprawnością działania podległych mu placówek – czy czuwa , co robi Starostwo i wicestarosta A.Górecki – to Panu podlega oświata ?
Były też „uchybienia” skutkujące stratami finansowymi w związku internatem (ponad milion złotych).
Obecnie – czy to prawda, że trwa jakieś dochodzenie prokuratorskie w związku z tą placówką ?

Zapytamy !

To wprowadzenie zmierza do zadania pytania :

Czy Dyrektor ZSZ im KEN Barbara Pająk uczestniczyła w tych konsultacjach społecznych?

Czy ma pomysł na to by ta szkołą „odbiła”, żeby młodzież chciała się tam uczyć zawodu ?

Czy nadal jest wspierana przez lokalną grupę PIS ?

Czy dorobek tej szkoły przetrwa ten ciężki czas? 

Dlaczego nadal dyrektorem jest osoba z tyloma „potknięciami” i ewidentnym brakiem umiejętności zarządzania szkołą w tych trudnych czasach, biorąc pod uwagę, że dopłata ze Starostwa do szkoły to ogromna kwota, i nie widać aby coś miało się poprawić?

Czy tu też "zatroskany mieszkaniec" będzie pytał, wnosił o kontrole - jeśli tak to kiedy, i dlaczego zaczął swe działania od placówki która nie wykazuje tak ogromnym spadkiem zainteresowania młodzieży ?
                         
                           To dopiero zagadka???

CZY TU SIĘ COŚ KIEDYŚ ZMIENI


CZ. 1  -  Czy to już początek walki ?

Konsultacje odbywały się w dniu 8 i 9 grudnia 2016 roku, My mamy wiedzę z drugiego dnia i stwierdzamy, że prowadzenie tego spotkania bardzo rzeczowe, firma stanęła na wysokości zadania, Muszę przyznać że pracownice referatu „pozyskiwania środków” również się wykazały.

Nie będziemy na tym etapie komentować zainteresowania społecznego. bo to może wynikać z różnych przyczyn, jak choćby z faktu, że ludzie nie wierzą, że obecnie nam sprawujący władzę Burmistrz może coś zmienić. 
Poprzednie Jego kadencje, a z całą pewnością ta w której można było „kosić” środki unijne, była mało owocna w inwestycje. 
Inne Gminy mocno się rozwinęły dzięki tym środkom, a my co?
My nadal w tym samym miejscu ! Co wykazały boleśnie te badania, które sam Burmistrz zlecił wykonać. 
10 lat ogromnych możliwości (Burmistrz Ormanty, Burmistrz Stradomski i znowu Burmistrz Ormanty) i ......
Poczekamy, zobaczymy – niestety to ostatni czas dla możliwości pozyskania jakichkolwiek środków, a „zawalczyć” jest o co bo można gminę postawić na przysłowiowe „nogi”, ale potrzeba współpracy a nie „napoleonizmu” i obrażania się na wszystkich i obrażania innych. 
Czy ta "perełka" ostatni zatrudniona do referatu promocji jest tą szansą na lepsze?

Ale nie o tym , bo to już opisano.
Nie wiemy czy w pierwszym dniu uczestniczyli dyrektorzy naszych dwóch największych i zresztą jedynych szkół kształcących młodzież zawodowo.

O potocznie nazywane „LO” nie trzeba się martwić, bo z informacji pisemnej ze Starostwa – Dyr. Piotr Janusiewicz radzi sobie. Szkoła całkiem dobrze „stoi”. Z kolei informacja dotycząca ZSZ im KEN, to już inna historia, historia w której „wieje grozą”.

Jeśli mówić o „LO”, odmiennego zdania jest jeden z mieszkańców, który z uporem „maniaka” pisze liczne „uprzejmie donoszę” i prośby o kontrole.
Z informacji jaką posiadamy nie ma uzasadnionych podstaw do obaw o tę placówkę.
Jakakolwiek kontrola, która się tam odbyła nie wykazała uchybień, ale jednak trzeba kontroli dokonywać , bo i prośba o nią wpłynęła.
Czy teraz pan „zatroskany mieszkanie” będzie kontrolował kontrolujących bo kontrola nie wykazała tego co też pan ten sobie założył ?

Zastanawiające jest to dlaczego pan „zatroskany mieszkaniec” nie interesuje się drugą placówką, tą która nie wykazuje się, a chętnych z roku na rok jest coraz mniej.

Rodzą się tym sposobem liczne dywagacje.

Czy prawdziwe są pogłoski,że „szykują” miejsce dla byłego burmistrza a mocno za tym pomysłem stoi była zastępca, a obecna kurator ?

Czy to odwet „ciotki eboli” za odejście od poprzednich kolegów do przeciwnego obozu ?

Czy może to cichy układ między obecnym włodarzem, a byłą ekipą aby pomysł kandydowania na burmistrza za 2 lata nie powstał w głowie pana Dyrektora?

Czy to może obawianie się ewentualnego kandydata P.Janusiewicza (ktokolwiek miałby kandydować)?

piątek, 9 grudnia 2016

UDZIAŁ W KONSULTACJACH SPOŁECZNYCH

W dniach 8-9 grudnia 2016 r odbyły się spotkania (konsultacje społeczne) w związku z opracowaniem „Diagnozy czynników i zjawisk kryzysowych, skali i charakteru potrzeb rewitalizacji w Gminie Kalwaria Zebrzydowska”

Spotkania zorganizowano aby mieszkańcy, przedsiębiorcy, rzemieślnicy, stowarzyszenia, radni, sołtysi mogli wypowiedzieć się na temat tego, co jest złe w naszej gminie, co należy poprawić, gdzie te poprawy chcielibyśmy widzieć, czego oczekujemy, na co należy położyć nacisk i starania aby ta gmina zaczęła być atrakcyjna, aby odbić i funkcjonować, aby tu się opłacało mieszkać, pracować, żyć. Aby młodzi nie uciekali, bo nie ma perspektywy do nauki, do pracy….

Opracowanie Gminnego Programu Rewitalizacji dla Gminy Kalwaria Zebrzydowska jest niezbędne do tego aby starać się o środki na inwestycje w niedługim czasie będzie to wymóg bezwzględny. Jak się zorientowałam to brak tego programu spowoduje, że nie będziemy mogli strać się o te środki.

Kilka pomysłów bardzo mi się podobało – jak np. możliwość wykonania ścieżek rowerowych, chodnika, który by połączył Zebrzydowice (Szkołą) z ul.Mickiewicza. To ten bardzo niebezpieczny odcinek, gdzie już wielokrotnie dochodziło do wypadków.
Genialny pomysł jednego z uczestników konsultacji na wykorzystanie terenu Konwentu Bonifratów w Zebrzydowicach (przypomniano że był dobry pomysł na zbudowanie w naszej Gminie parku zabaw, który ostatecznie powstał w Zatorze, podobno przyczyn nie należy szukać w Urzędzie). Zagospodarowanie terenu budynku „Stara Szkoła” w Brodach.
Temat – Rynek – może i są możliwości ale ….. Planowanie też licznych inwestycji dla poszczególnych sołectw – jak zadziałać żeby ożywić wsie ?

Jednak zainteresowanie społeczne nie było takie na jakiego można by było oczekiwać. Mieszkańców jednak ten temat jak widać nie interesował dostatecznie. Przedsiębiorców i rzemieślników też licznie nie było, choć spotkanie profesjonalnie i rzeczowo prowadzone.
Spotkanie prowadzono na 5, ale jeśli nie będzie woli współpracy wszystkich ze wszystkimi to raczej będzie to walk z wiatrakami.

Moim skromnym zdaniem rzemiosło się ma "niekoniecznie", turystyka też "leży i kwiczy" ( nie licząc górki – tam wiedzą jak wyjść naprzeciw „turyście/pielgrzymowi”).

Jak mówiły Panie prowadzące, potencjał mamy, mamy liczne ciekawe miejsca i jeśli tylko się zmobilizujemy to możemy osiągnąć oczekiwany rezultat.

Ale czy do tego dojdzie, i kto niby to poprowadzi ?
Same plany i „pobożne życzenia”, modlitwa i zaklinanie rzeczywistości nie pomoże – tu potrzebna jest praca, współpraca, a nie obrażanie się jeden na drugiego.

Wierzę że jest to możliwe – przy odrobinie dobrej woli zarówno ze strony Burmistrza, Urzędników, Radnych, Sołtysów, oraz co najważniejsze – nas – Mieszkańców Gminy.

wtorek, 6 grudnia 2016

Czy to znowu zaniedbanie „merytorycznych” ?

Budżet - walka o srebrniki - kto ile ugryzie, a 

ile Burmistrz "zachomikuje"?


Ile kosztować nas, Podatników będzie kolejny projekt na remont drogi w Leńczach, który przez merytorycznych pracowników urzędu został zapomniany i przedawnił się. Teraz trzeba kolejny projekt wykonać i ponieść koszty na to samo planowane zadanie ?
Czy to celowe kosztowne w skutkach działanie – czy to na ten cel zarezerwowano 40 tys ?

Co było powodem odrzucenia wniosku remontu drogi w Brodach, czy nie było to zaniedbanie pracownika, czy aby nie tego samego który odpowiada za powyższe ?

Czy aby nie mija też termin dla projektu remontu „Starej Szkoły” w Brodach – na ten cel, o ile mnie pamięć nie myli wydano 50 tys ?

Co z remontem budynków byłej „Winiarni” tam remont i terminy przeprowadzenia remontów zapisano w akcie notarialnym? Najłatwiej jest sprzedać - choć jak widzimy masz pan z tym problem Burmistrzu.
Jednak Radni nie są takie "niemoty" i sprzedać za "czapkę gruszek" nie pozwalają.
Co Panu stoi na przeszkodzie wykorzystać ten teren, te obiekty i niech to zacznie służyć mieszkańcom?


Jest też kontrowersyjna wycena ustawienia reklam w pasie drogowym – do dziś Burmistrz nie odpowiada – na pytanie kto jest odpowiedzialny za pobranie ponad 2 tys mniej za ustawienie tych przedmiotowych reklam ?

Jak długo nie będzie odpowiedzialności urzędnika za błędy – bardzo kosztowne błędy, które nie mają prawa się zdarzyć w profesjonalnie prowadzonym urzędzie, przez merytorycznych pracowników?

Pytań wiele – odpowiedzi brak !!!

To podobnie jak z tym pytaniem – kto jest odpowiedzialny za „bubel” z planem zagospodarowania przestrzennego , kto wydał polecenie zmian ???

Burmistrz milczy, Sekretarz milczy – jak zaklęci , a wykonawcy stosują metodę „spychologii” ???


Informacja, którą należałoby sprawdzić w Urzędzie dla pewności !!!

Jest przepis który mówi, że Urząd powinien dotować matkom nianię dla ich pociech - dziś to kwota niewiele ponad 300 zł.
Co więc stoi na przeszkodzie, aby młode mamusie zwróciły się do Włodarza o taką dotację? Nie potrzeba oddawać dziecka do żłobka, wystarczy zatrudnić nianię.

PYTAJCIE, TO NIE KOSZTUJE

Jeśli to się potwierdzi to dlaczego nigdy tego żaden urzędnik głośno nie powiedział? 
Czy to nie jest obowiązkiem pracownika wspierać i służyć pomocą i radą a także wskazywać różne możliwości ?
Jak nie urzędnik to kto ma to robić ?

poniedziałek, 5 grudnia 2016

Nowy Plan zagospodarowania przestrzennego – wielka kompromitacja !!! BUBEL ???

 Nowy plan to „bubel” jak się wyraził jeden z radnych ?

„Bubel” który „bije w interes przedsiębiorcy i mieszkańca, obniżając wartość ich gruntów.

Burmistrzu śpisz dalej ? 
Wraca moda na "winny jest poprzednik"?

Nieruchomości które jeszcze do „wczoraj” były PU (przemysłowo usługowe) dziś są tylko U czyli usługowe.
Dopytałam – są też nieruchomości które jeszcze „wczoraj” były działkami budowlanymi dziś są rolne.
Wielokrotnie padło pytanie kto ? Kto odpowiada za taki stan rzeczy ?
Jeśli przedsiębiorca i mieszkaniec nie wnioskowali o zmiany na swych własnościach, to komu zależy, żeby pomniejszyć wartość tych nieruchomości.
Jak to się ma do tej tak głośnie zapowiadanej „strefy ekonomicznej” ? Gdzie tu wyjście naprzeciw przedsiębiorcy ?

Gdzie tu dbanie o interes mieszkańca przedsiębiorcy skoro takim „bublem” uderza się w możliwość funkcjonowania już istniejących przedsiębiorstw, a także w możliwość rozbudowy już istniejących.

Zarówno panie które opracowały ten plan, jak i urzędniczki przekonywały radnych do konieczności jego zatwierdzenia. Panie opracowały ten plan w ścisłej współpracy z urzędniczkami, gdyż jak twierdziły same nie mogły wprowadzać zmian, bo i takim uprawnień nie mają.

Wobec tego KTO wpadł na genialny pomysł, żeby uszczęśliwić mieszkańców zmianami o które nie prosili - nie składali wniosków.
Mieszkańcy nie mają "bladego"pojęcia że ich nieruchomości są przedmiotem takich działań .
Zabawne też było stwierdzenie że to w interesie mieszkańca jest, aby sprawdzał, bo też 3 razy wystawiono do wglądu projekt planu - konkluzja nasuwa się jedna – mieszkaniec leniwy bo powinien pójść, zobaczyć i swoje uwagi złożyć – oczywiście na piśmie.

Ale jakim to sposobem mieliśmy wiedzieć , że się nas „uszczęśliwia” na siłę, zmianami które obniżają wartość naszych nieruchomości – i to znacznie.

Kolejne ale, nie martw się mieszkańcu, przedsiębiorco – zaskarżysz ten „bubel” i zażądasz odszkodowania od gminy, bądź radnych – taki wniosek wyniosłam dziś z tego spotkania.

Spóźniony, Burmistrz zachował „kamienną, nieprzeniknioną” twarz – co prawda nie byłam do końca, ale przez około 2 godziny nie raczył zabrać głosu, aby obronić swoją pracę i swoich urzędników.



środa, 30 listopada 2016

„My, mieszkańcy ulicy Dworcowej... „



Budowa chodnika przy niebezpiecznej ulicy 
część 2

Chodnik przy ulicy Dworcowej , żeby to była choć ta część ul.Dworcowej gdzie faktycznie ruch jest wzmożony – to by ten wydatek był uzasadniony.

Budowa chodnika ma się odbyć od skrzyżowania ul Batalionów Chłopskich w stronę Zebrzydowic.

W oparciu o pismo Sekretarz Miasta Kalwaria Zeb. i „diagnozę czynników i sytuacji kryzysowych w gminie”

Podam kilka faktów :

Pismo Sekretarz wraz z załącznikiem informuje że:

- 65 mieszkańców podpisało wniosek (zakładamy, że są to mieszkańcy z tej części ulicy) o budowę tego chodnika w tej części ul Dworcowej  
Ulicę Dworcową zamieszkuje 42 mieszkańców,.

- Jako uzasadnienie dla wniosku podaje się zlokalizowane przy tej wnioskowanej inwestycji liczne zakłady pracy, dzięki którym jest wzmożone natężenie ruchu (Zakłady szewskie AGA, Zakład Produkcji Obuwia Ryłko,Skład materiałów budowlanych hurtownia tapicerska Graca, itd…. Bardzo dużo tych zakładów podano. Powołano się na dojazdy pracowników samochodami, dostawców i odbiorców z całej Polski…..

Powołano się na połączenie tej ulicy (Dworcowej) z trasą E7      
 i  Zebrzydowicami jako wygodny skrót.
Wszystko to prawda – ale – zawsze jest jakieś ale…. I w tym przypadku ….

Cytowani „mieszkańcy” składający ten wniosek w liczbie 65  nie wnioskują o budowę chodnika od początku do końca, tylko w najmniej uczęszczanym miejscu. Ilu mieszkańców ul Dworcowej, faktycznie ta inwestycja dotyczy, bo nie jest to cała ulica ?

Dla jasności - Cała ulica Dworcowa to 42 osoby.
Skąd więc 65 podpisów mieszkańców wnioskujących ? 
("My, mieszkańcy ulicy Dworcowej...")

Czy to „cudowne rozmnożenie”, ale czy nie powinno dotyczyć chleba – a nie mieszkańców ?
Kolejne pytanie  – czy to prawda, że został wykonany projekt budowy chodnika w tej części ul Dworcowej ? 
Jeśli to prawda, to z jakich środków i w jakiej wysokości ?

Nieoficjalnie wiemy, że koszt budowy tego „kawałeczka” chodnika to wydatek 50 tys.
Ale….. są jeszcze koszty wywłaszczenia ludzi z ich własności bo chodnik musi biec po nieruchomości mieszkańców . Czy są na ten cel już jakieś środki i ile to będzie dodatkowo kosztowało?

Nieoficjalnie wiemy, że nie ma zgody niektórych mieszkańców na budowę tam chodnika, na ich własności. Jakim więc sposobem tak szybko to postępuje, jakim cudem więc jest już projekt ?
To takie samo „szybko” jak te miejsca parkingowe na ul 3 Maja w Kalwarii Zebrzydowskiej ?
Ciekawie umotywowano wniosek o budowę chodnika, powołując się na liczne niebezpieczeństwa i te setki pracowników zatrudnionych w tych licznych zakładach pracy , szkoda tylko że budowa chodnika planowana jest  w miejscu gdzie tych zakładów,hurtowni.... nie ma.

Będziemy śledzić i pytać – jaki ciąg dalszy będzie miała ta historia? 
Opiszemy !

Czy to z obawy o bezpieczeństwo wielu mieszkańców, czy z przyjaźni do jednego ?

Budowa chodnika przy niebezpiecznej ulicy – część 1

Budowa chodnika przy ulicy Dworcowej jesteśmy za – ale tam gdzie jest niebezpiecznie od trasy E7 do skrzyżowania z ulicą Batalionów Chłopskich – przy tych wielu zakładach produkcyjnych. Ta budowa byłaby uzasadniona.

Cytat z wniosku złożonego w czerwcu 2016 r w Urzędzie : 

„My, mieszkańcy ulicy Dworcowej zwracamy się z prośbą o budowę chodnika przy naszej ulicy na odcinku będącym pod zarządem Gminy, tj. od skrzyżowania z ulicą Batalionów Chłopskich w kierunku na Zebrzydowice”

Czy to z obawy o bezpieczeństwo mieszkańców czy z sympatii do „przyjaciela” ten chodnik powstanie, na mało uczęszczanej części ulicy Dworcowej ?
Dlaczego Burmistrz nie buduje chodników, tak gdzie są liczne tragiczne wypadki, a ofiary tych zdarzeń do dnia dzisiejszego nie odzyskały zdrowia ?

Burmistrzu bardzo niebezpiecznie jest w okolicy stawów i Zakonu Bonifratów od Szkoły w Zebrzydowicach, aż do ulicy Mickiewicza, gdzie brak bezpiecznego chodnika, a wielu pieszych w tym rejonie.

Można i nawet powinniśmy zadać pytanie – dlaczego „ni to z gruszki ni z pietruszki”powstają pomysły i są realizowane bez wcześniejszych uzgodnień, nawet wbrew logice. ?

Uzasadnienie – jest wiele zadań, które mają już projekty (kosztowne), których ważność niebawem się skończy i nie są realizowana – jak np. remont „Starej Szkoły”.
Jest kontrowersyjny zakup terenu Winiarni, jest „ciekawy” zapis w akcie notarialnym zakupu na temat remontu zarówno samego pałacu jak i pozostałych budynków. Leży to i „kwiczy”, bo „rodzą” się pomysły nowe. Nie jest ważne że podatnik już poniósł koszty na sporządzenie dokumentacji i przepadnie to – tłumaczenie jest stare jak sama polityka – nie ma pieniędzy na remont. 
Burmistrz czy nie ma Pan pomysłu jak zagospodarować teren Winiarni i Starej Szkoły, a te pomysły, które mieszkańcy podali "na tacy" Burmistrzowi wpadły do szuflady i nie ujrzą światła dziennego ?

Co się dzieje z pieniędzmi Podatnika – idą na nowe mało uzasadnione pomysły Burmistrza ?

wtorek, 29 listopada 2016

WAŻNE !!!

NACZELNY SĄD  ADMINISTRACYJNY
WARSZAWA 
Sygn.akt I OZ 1291/16

WSA w Krakowie
sygn.akt II SAB/Kr 70/16 

WSA w Krakowie 
sygn II SAB/Kr 199/15

Przegrany Proces Dyrektor Biblioteki – Sąd nakazał odpowiedzieć !!!

Koniec „migania się” czas odpowiedzieć i zapłacić „karę” pani Dyrektor Biblioteki oraz  zwrócić koszty Podatnikowi.

Kto płaci za prawników pani Dyrektor Biblioteki, która procesuje się, bo unika odpowiedzi na pytania, które są informacją publiczną.

Czy obcięcie etatów pracownikom Biblioteki był wynikiem podwyżki dla dyrektor Biblioteki?

Jak dużo płaci Dyrektor Biblioteki prawnikom i jaki to ma wpływ na finanse Biblioteki, o ile wzrośnie budżet dla Biblioteki na rok 2017 ?

Te i parę innych pytań zadamy w najbliższym czasie. 

Śmieci zielone w naszej Gmini

Otrzymaliśmy kilka dni temu ciekawe pismo od naszej zaprzyjaźnionej pani.

Pismo dotyczy pytań zadanych Burmistrzowi, a po raz kolejny niestety, odpowiada pani Sekretarz.
Prawdopodobnie, jak nam doniesiono - Burmistrz nie będzie odpowiadał tej pani - obraził się - a czemu ?
Jak zadawała pytania poprzedniemu Burmistrzowi Stradomskiemu, to zapewniał ów pan, że ma do tego prawo, była zachęcana do zadawania pytań, nawet sugerowano z jakimi pytaniami ma wystąpić do Burmistrza Stradomskiego - jak zadać, gdzie je złożyć, jaki termin na odpowiedzi ..... 
Wówczas były zasadne, teraz jej pytania są "namolne" i paraliżuje Urząd ?
Czemu przypisać taką zmianę "frontu" myślenia ?

Przykładowo -  Pytania o nielegalne wysypisko Zebrzydowice Bieńkowice, a także napływającą wodę, którą ujęli w rurociąg bezpośrednio do oczyszczalni - teraz nie niszczy urządzeń, teraz jest wszystko dobrze zrekultywowane ?
Bardzo kosztowne te "zabiegi" były - oj bardzo ! A ile to kosztuje teraz ? Ile tej wody wpływa na oczyszczalnie? Zapytać warto.

Konsekwencja - czy to jest mocną stroną tego urzędnika ?

Wróćmy do przedmiotu naszych dzisiejszych przemyśleń.
Pismo Pani Sekretarz z ważnymi informacjami.

Pytano o skoszoną trawę tkz."frakcję zieloną", co my mieszkańcy mamy z tym zielonym zrobić ? Pani Sekretarz pisze, że mieszkańcy w większości zadeklarowali kompostowniki - myślę że to mało realne, nie zda egzaminu.

Małe działeczki - na nich kompostowniki - to smród i szczury.

Kompostownik to też odpadki z kuchni – to raj dla gryzoni.

To takie małe śmietniki na każdej posesji pod nosem sąsiada. Czyli - sąsiad sąsiadowi smrodzi ?
Wystąpiono z pismem i zapytaniami o te kompostowniki, okaże się ile i gdzie.
Z informacji jakie posiadamy nawet ludzie w okolicznych sołectwach trawę oddają, bo nie mają gdzie wyrzucić.

Kosze-kubły dlaczego nie dostajemy w umowie ?- Powinny być  w umowie, tak jak to jest np w Gminie Stryszów dostarczone dla każdej posesji.
Pani Sekretarz twierdzi, że byłoby więcej do zapłaty bo powiększona umowa o te kubły. W naszej ocenie bzdury - kwestia dogadania się – umowę powiększyć o ten produkt. Urząd podpisując, obecnie trwającą umowę, tak "skopał" temat, że mamy zapłacić o 400 tys więcej do końca roku za realizację Ustawy "śmieciowej".
Kto za to odpowiada, czy będziemy musieli dopłacać ? - czekamy na odpowiedź - zapewne odpowiedź idzie sygnałami dymnymi - bo jeszcze nie doszła, a wiatry porywiste.

Oczywiście pani Sekretarz zapewnia że:
"...przygotowując dokumentację przetargową przede wszystkim dbano o interes podatnika".
Widać to namacalnie po tej odbieranej "zielonej frakcji" i tych widmowych kubłach, które żeby posiadać należało za nie zapłacić ok  140 zł.
To się jeszcze okaże czy jak twierdzi Pani Skarbnik to "...dbanie o interes podatnika".
Nie ważne czy zapłata tych 400 tys, będzie bezpośrednio z naszej kieszeni poprzez powiększenie nam opłaty , czy z kasy urzędu - przypominam urząd nie ma swoich pieniędzy - pieniądze w urzędzie to pieniądze Podatnika !!! 
Przed nami kolejny przetarg na wywóz śmieci z naszej Gminy - czy będzie lepiej ?

O budowie chodnika do "przyjaciela"  w następnym artykule, oraz jak Komisja Rewizyjna nie widziała nic w poprzednich kadencjach i teraz też nic nie widzi


Przegrany Proces Dyrektor Biblioteki – Sąd nakazał – koniec „migania się” czas odpowiedzieć i zapłacić „karę” pani Dyrektor Biblioteki jak również zwrócić koszty Podatnikowi.

czwartek, 24 listopada 2016

Burmistrzu – czy mówisz prawdę ?


Analiza przeszłych i dzisiejszych działań

Żeby można było zadać to pytanie, muszę powrócić do okresu „4-ro letniej banicji”.
Nie jest tajemnicą, że wielokrotnie kontaktowano się z byłym wówczas burmistrzem, celem pozyskania CENNYCH INFORMACJI.

W rozmowach, wielokrotnie była mowa o SP ZOZ. Nie podobał się wtedy „byłemu” sposób zarządzania i wiele innych sytuacji które były związane z SP ZOZ w latach 2010-2014.

Dużo się mówiło, podejrzewało się m,in. plany sprywatyzowania SP ZOZ.

Nie było dobrze i dobrze nie jest.

Stopniowa degradacja, a teraz już ostra jazda w dół.

Doszły do nas informacje jakoby kończyła się umowa z dwoma najlepszymi ginekologami.
Mówi się, że jest duże prawdopodobieństwo, że stracimy tych lekarzy. Powrót ginekologa, który dziś prywatnie przyjmuje w naszym SP ZOZ jest przerażający dla wielu pacjentek.

Kolejna informacja z ostatnich dni to zatrudnienie nowego stomatologa/dentysty.
Radość nasza nie trwała długo. Okazało się, że to kolejny prywatny gabinet w SP ZOZ Kalwaria Zebrzydowska.
Czy to nie jest „chore” tworzyć konkurencję dla swojego lekarza ? Czy nie można zatrudnić jeszcze jednego skoro mamy wyposażenie do dwóch gabinetów dentystycznych?

Żart polega na tym, że przez blisko 3-tygodnie na tabliczce była do dnia 23.11.2016 r, (bo zapewne już zniknęła) informacja NFZ, przy gabinecie, przy drzwiach którego paliło się światło w godzinach przyjęć, tego „nowego” dentysty” .

Nie po raz pierwszy wprowadza się pacjenta w błąd. Sugerując „różności”. W tym przypadku, że jest tam wizyta refundowana przez NFZ.

Był już przypadek gdzie na tablicy ogłoszeń w SP ZOZ Kalwaria Z., reklamowano i odsyłano pacjenta do prywatnego gabinetu na stomatologiczne prześwietlenie.

Z informacji jakie zdobyto w tamtym czasie w SP ZOZ Kalwaria Z na stanie rentgen stomatologiczny był i zapewne teraz też jest. Zapytamy ?

Czy w tych przypadkach można mówić o działaniu na szkodę i prowadzeniu tej zacnej placówki do stanu upadłości ?

Kiedyś, mówiło się o prywatyzacji, za czasów burmistrza Stradomskiego. "Były" a teraz "obecny"  burmistrz pełen oburzenia wspominał zakup karetki za pozyskane środki, gdy ten nowy „wyrzuca” je z budżetu, a można było pozyskać pieniądze na ten cel z zewnątrz.

Wiele mówił o odnowie i uratowaniu SP ZOZ. O konieczności podjęcia zdecydowanych działań – tym bardziej, że konkurencyjnie działa prywatna lecznica mająca również kontrakt w NFZ.

Co zrobił dla SP ZOZ przez 2 lata ? Myślę że nic !!!

Dlaczego nie powiększono i nie uatrakcyjniono produktów dla nas pacjentów ?
Dlaczego nie można postarać się o endokrynologa, o neurologa, o kardiologa, o.... , choćby przyjmowali tylko 2-razy w miesiącu, ale niech to będzie refundowane przez NFZ ?

Czemu to przypisać, czy to może być nieudolność, czy celowe działanie - ku upadkowi tej lecznicy ?

Każdy kto choć raz odbył jakąkolwiek wizytę w tym Ośrodku Kalwaryjskim stwierdzi, że ponad ½ obiektu to lokale wynajęte.
Budynek wybudowany ze środków publicznych, miał służyć mieszkańcom w konkretnym celu.

W sumie i służy, ale…..

W większości to prywatna działalność lekarzy, to rozrastający się  MGOPS, który niedawno zaczął „wychodzić” już na piętro zajmując kolejne pomieszczenia.
Lekarzy NFZ jest tyle co kot napłakał.

Co robi Rada Społeczna ??? Wieść niesie – czy to prawda, że zebrała się całe 2 razy w tym raz nieoficjalnie ?
Na czele tego szanownego „towarzystwa” stoi – nieznoszący sprzeciwu sam wódz naczelny tej gminy – burmistrz A.Ormanty.






Na prośbę jednego z mieszkańców naszego miasta zamieszczamy ten tekst – z którym się w pełni zgadzamy.



Przebudowa odnowa czy rewitalizacja ? – jak zwał tak zwał, a zmiany nie widać !
"Szału nie robi - dupy nie urywa" jak mawiają na ulicy.
Urzędnicy i burmistrz mówią o rewitalizacji 3 maja. Jednej z głównych i wizytowych ulic Kalwarii Zebrzydowskiej.
Ulica ta jest jedyną możliwą, nie licząc tej od Bugaja Zakrzowskiego drogi do Sanktuarium.
Więc – rewitalizacja, na którą wydano grubo ponad 100 tys.
Mieszkańcy miasta, a już z całą pewnością ul. 3 maja, zastanawiają się na czym miałaby polegać ta rewitalizacja ?
Czy to są nowo nasadzone kwiaty po uprzednio wyrwanych krzewach ?
Czy to odnowione murki (pomalowane na szaro, lekko uzupełnione braki w betonie)?
Czy te miejsca parkingowe naprzeciw jednego ze spożywczaków, które powstały w rekordowym tempie (1 dzień). ?
Czemu przypisać tę hojność urzędu i ukłon w kierunku przedsiębiorczości jednego z mieszkańców („sklepikarki”)?
Czemu tylko przed tym jednym sklepikiem? 
Przy tej ulicy jest więcej działalności (sklepy, fryzjerzy, apteka,kebaby,kwiaciarnie.....) i każda chętna, i nie będzie sprzeciwiać się takiej inwestycji.
Kto poniósł koszty tego przedsięwzięcia, były jakieś plany, czyj to był wniosek na tę przebudowę ?
Jeśli mnie pamięć nie myli to ta ulica nigdy nie miała się stać parkingiem, a w tym konkretnym przypadku tak się stało. Czemu ?
Można dywagować, jakie siły sprawiły, że tak szybko bez żadnej zapowiedzi uskutecznił się ten parking. Czy to dobra współpraca z Cechem zaowocowała ? Czy to jakieś zależności koleżeńskie z Powiatem bo to Powiat ma tam też swój udział decyzyjny ?
Pytań wiele, odpowiedzi brak – Społecznicy może któryś podejmie się zdobycia informacji ?

P R Z Y P O M N I E N I E !

 SKANDALICZNE ZACHOWANIA WŁADZY


"Gdzie stos obietnic i słów pustych kupa,
tam w miejscu gęby zwykle bywa d....."
 
 Żeby wymagać szacunku trzeba samemu innych sanować !
 
Władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie.”  Tom B.Stone
W pierwszej połowie czerwca 2016r Burmistrz odbył rozmowę z dwoma radnymi z Brodów. Wielokrotnie jeden z tych  radnych  udowodnił tak za poprzedniej władzy jak i obecnej, że nie jest pionkiem i nie daje sobą manipulować i taki znowu "niekumaty" nie jest.

Okazuje się, że obecna władza jest bardziej „agresywna” w swych dążeniach do „pacyfikacji” Radnych. Jeśli nie prośbą to groźbą – jak mówi powiedzenie. Kolejne powiedzenie mówi o marchewce i kiju w stosunku do tego przysłowiowego osiołka ,żeby wymóc na nim posłuszeństwo i działanie zgodne z wolą "szkolącego".
Ten wstęp ma na celu zabawne wprowadzenie Państwa w pewne zdarzenie, które miało swój początek w pierwszej połowie czerwca „na komnatach” naszego pana Burmistrza.
Doszło do „ostrej” wymiany zdań  między Burmistrzem a Radnym z Brodów, który nie po raz pierwszy stanął za Mieszkańcami, a nie za wolą Burmistrza. Jak nam przekazano Burmistrz nazwał Radnego „obłąkanym”, zarzucił mu brak wiedzy, żeby rządził u siebie w warsztacie, a nie wtrącał się do Burmistrza  pracy. Jednym słowem kolejny - niedouczony wg Burmistrza. Mało tego przypomniał drugiemu Radnemu żeby pamiętał że jego córka pracuje w Urzędzie.
Czy to nie jest mała forma nacisku, a może coś innego ?
Nie po raz pierwszy Burmistrz wypomina innym brak doświadczenia i wykształcenia. Nie tylko Radnym, ale i Mieszkańcom, którzy odważyli się mieć inne zdanie jak pan "doktor hab."
Na taki akt „kija” to się poprzednik jednak nie ośmielił, choć różnie przedstawiały się „potyczki” słowne między Radnymi a Burmistrzem. A może dlatego że poprzedni Burmistrz miał mniejszy "skład kolejowy" tytułów przed nazwiskiem i był tylko mgr ?
Wiemy też  z doświadczenia, że pan Burmistrz umie używać telefonu do zastraszania członków Stowarzyszenia, więc to dla nas żadna nowość.
Włodarz zapomina jaka jest hierarchia ważności i zależności w Polsce jeśli idzie o Gminy. Póki co, drabinie zależności przedstawia się w ten, a nie inny sposób : SUWEREN. RADNI i dopiero Burmistrz, który jest podwładnym tych wcześniejszych. Czy mu się to podoba czy nie. To Suweren i Radni dają zatrudnienie Burmistrzowi i szacunek się im należy.
Jak mawiają BURMISTRZEM SIĘ BYWA  (czasowo), 
A CZŁOWIEKIEM SIĘ JEST.
Pytanie tylko – czy RADNI wiedzą jaką mają władzę i czy umieją z niej korzystać. Kto kogo     i kto dla kogo ? Takie wydaje  się  proste pytanie , a jednak odpowiedzi brak, a już w praktyce tego nie widzimy. 
W poprzedniej kadencji Radni stali murem jeden za drugim i z Mieszkańcem, dziś wygląda  to inaczej. Rozbicie jedności Rady widać gołym okiem - jak to się odbije na Gminie i Mieszkańcach czas pokarze.
W swej  strategii  Burmistrz, poprzez „rozdawnictwo” i "obiecanki" dzieli i wymusza posłuszeństwo Radnych, a jeśli się nie udaje rozdawnictwem to jak na przykładzie tych dwóch Radnych z Brodów - można inaczej. To rzuci coś na to Sołectwo, połechta Radnego, to rzuci na tamto Sołectwo połechta tamtego Radnego. Rezultat tego taki, że nie ma ani to ani tamto Sołectwo, tego co powinno, a Radny wdzięcznym musi być.
Jak wiemy wielu członków rodzin Radnych ma jakieś zależności zatrudnieniowe, bądź miało, ale to i tak jest, bądź powinien być powód do wdzięczności dla Włodarza   (o zatrudnieniach i poleceniu zatrudnień w podległych Włodarzowi agendach w późniejszym terminie, napiszemy).
Ktoś zapomniał, że budżet Gminy to nie prywatne środki pana Burmistrza i czy się mu to podoba czy nie powinien jako administrator zgodnie z potrzebą dzielić pieniądze tam gdzie powinny być przyznanie (na każde Sołectwo bez łaski pańskiej). Nie zapominajmy że wiele środków zewnętrznych przepadło jak np. jesienią 2015 roku była możliwość pozyskania pieniędzy na poprawę instalacji c.o. w budynkach jak np Szkoły i można było wymienić piece w każdej szkole. Czemu tego nie dokonano ? Czemu, co było powodem, że wniosek na remont drogi w Brodach nie przeszedł i przepadło 2.2 mln środków zewnętrznych na ten cel ? Gdzie był Burmistrz ? O środkach zewnętrznych w innym terminie napiszemy.
Jest  metoda w „pacyfikowaniu” opozycji – to zatrudnić  członków ich rodzin i w odpowiednim momencie przypomnieć takiemu hipotetycznemu np. Radnemu, że się mu dziecko zatrudnia.
Szczytem bezgranicznej miłości i oddania dla męża, jest "wystąpienie" żony pana „doktora hab”, która odwiedziła jednego z Radnych i urządziła mu publiczne „łajanie”. Broniła męża interesów i honoru niczym lwica – niestety wiemy, że to na nic się zda – ludzie nie są „ciemni”, umieją czytać, słuchać i analizować. Kolejny raz się nie nabiorą na „całuski” po rączkach i puste obietnice. Byli w tej kampanii i tacy Wyborcy, którzy nie ufali tej cudownej przemianie i drzwi przed nosem z trzaskiem zamknęli jeszcze wtedy kandydatowi. Każde zaufanie ma swoje granice, a limit wyczerpał się.
Wygląda na to, że wybierając na burmistrza  A. Ormantego dokonaliśmy wyboru niekoniecznie dobrego. Niestety te 4-ry lata „banicji” nie nauczyły pana "doktora hab." pokory. Wielu jest takich, którzy twierdzą, że w poprzednich kadencjach był  niedobrym burmistrzem, a teraz jest jeszcze gorszym.
Zastanówmy się, dlaczego tylko tych 2-ch radnych z poprzednich kadencji było w Jego komitecie wyborczym i poparło kandydata na burmistrza A. Ormantego (Zebrzydowice -S. Brózda-obecnie Komendant Miejsko-Gminy Straży, i  Przytkowice Radny T. Chrostek). Pozostali jak widać nie ufając „przemianie” w dobrą stronę, wolała poprzeć mało znanego kandydata,  obecnie Radnego Tadeusza Stelę.
Prawdą jest, że w poprzednich kadencjach  nie zadłużył Gminy znacznie, ale też nie rozwijaliśmy się - niestety jesteśmy prowincjonalnym miasteczkiem i nie jesteśmy atrakcyjni tak dla inwestora jak i turysty. Wszystko skupia się na "górce" tam dobrzy gospodarze wiedzą jak pozyskać środki i jak je zagospodarować.
Jako dobry gospodarz, czemu  Burmistrz nie umie  znaleźć wspólnego "frontu" z zarządcami Klasztoru i wypracować wspólny plan rozwoju Gminy ? To takie dziś modne.
Podsumowując -  mądrość ludu :
"Gdzie stos obietnic i słów pustych kupa,
tam w miejscu gęby zwykle bywa d....."

piątek, 18 listopada 2016

KURATOR Halina Cimer




w poniedziałek 24.10.2016 roku o godzinie 9:00 pojawiła się w Urzędzie Pani kurator Halina Cimer.


Nikt nie wierzy, że była to wizyta czysto towarzyska. 

Wieść niesie, że jednym z wiodących tematów było właśnie "wygaszanie gimnazjów" i konsekwencje tego.

Do dziś nie jest wiadome jakie ustalenia i decyzje zapadły w kuluarach gabinetowych naszego Burmistrza.
Czy i jakie konsekwencje spadną na naszych gminnych nauczycieli w związku z "wygaszaniem" gimnazjów. 
Ilu nauczycieli zasili "ławki rezerwowych"  bo też i o tych zwolnieniach głośno w całej Polsce w związku z ta reformą szkolnictwa.
Nikt nie wierzy, że nas to ominie i będziemy jedyni, gdzie ta reforma nie odbije się na naszych nauczycielach.
Więc - Burmistrzu A.Ormanty "uchyl rąbka tajemnicy i rzuć nieco światła na ten zbliżający się problem !
Ciekawostka !
Wystąpiono do Starosty z pytaniami dotyczącymi zatrudnienia pani byłej zastępcy burmistrza H.Cimer w ZS im KEN w Kalwarii zebrzydowskiej Jaki był koszt zatrudnienia, jakie stanowisko utworzono w ciągu roku szkolnego dla pani byłej zastępcy burmistrza, jakie odprawy,     i jaki zakres czynności miała pani Była zast.bur., itd. Starostwo unika odpowiedzi - przerzucając "pałeczkę" do ZS im. KEN, choć to Starostwo jest władne do odpowiedzi. 
Dlaczego Panie wice starosto A.Górecki, nie można prosto i na temat ? Zapewnia, że będziemy dążyć do ustalenia tych faktów.


Verba volant, scripta manet — słowa ulatują, pismo pozostaje

Jak pismo „ginie” to co zostaje ?


Poniższy tekst nie ma na celu negowania kompetencji Pani Prezes, którą uważam za jednego z najlepiej działającego administratora mienia publicznego.

Zaczynam się mocno zastanawiać – co jest nie tak, z tą naszą Gminą?
Czy wszystkie Gminy tak działają, czy tylko nasza ?

Dziś po raz kolejny, z MZWiK w Kalwarii Z. (Wodociągów) dostałam druk do wypełnienia wraz z przygotowanym oświadczeniem do podpisanie przeze mnie, w prawym górnym rogu w kolorze czerwonym, napisano: Pilne !

Nie po raz pierwszy dostaję z „Wodociągów” ten „papier” do wypełnienia.

Mowa o podpisaniu przeze mnie Umowy na dostawę wody z MZWiK w Kalwarii Z. .

Pytam, ile razy możemy podpisywać umowę na ten sam produkt, usługę?

Umowę na czas nieokreślony podpisałam w roku 1997. Nie jest ważne , że były to Wodociągi Wadowickie. Umowa jest nadal ważna.
Rodzi się kolejne pytanie – gdzie moja umowa, bo na tkz „lewo” wody nie pobieram, rachunki są co 2 miesiące wystawiana, a ja je płace. Dzikiego poboru wody nie ma, wodę podłączono legalnie.

Obecny administrator przejmując Wodociąg, powinien przejąć go z dobrodziejstwem inwentarza, czyli m.in. z całością dokumentacji.

Dlaczego po raz kolejny mam podpisywać umowę skoro ta „stara” podpisana na czas nieokreślony nie została rozwiązana
( powodzenie życzę w jej zerwaniu, bo było by to niezgodne z prawem ).

Nie ma przesłanek żeby umowa została unieważniona, gdyż wszystkie zawarte w niej zapisy są przeze mnie spełniane.

Nie mam nic przeciw podpisaniu aneksu, bo to jest dopuszczalne prawnie, ale nowa umowa ?
Z jakiej to przyczyny mam ją podpisać.

Już raz, pracownik MZWiK korzystając z mojej niewiedzy pobrał ode mnie ksero dokumentu, który mnie prywatnie kosztował 800 zł.
Rodzi się kolejne pytanie – dlaczego mamy na swój koszt dostarczać dokumenty, które powinny znajdować się w zasobach tego przedsiębiorstwa.

Po raz kolejny Burmistrzu nie dopilnował Pan interesu mieszkańca i podatnika ?

To przejęcie „Wodociągów” odbyło się w minionych Pana kadencjach, Panie Burmistrzu A.Ormanty.

Nie od dziś zastanawiam się czemu MZWiK w Kalwarii Z. to spółka ?

Czy ta spółka, to w 100% udziały Gminy? 
Jeśli tak to z kim i jaki jest udział procentowy poszczególnych udziałowców ?

Uważam, że MZWiK nie ma prawa wymagać ode mnie podpisania jakiejkolwiek umowy, bo taka istnieje od 1997 r i jest podpisana na czas nieokreślony.
Jeśli istnieją uzasadnione powody i one mnie przekonają to takową kolejną podpiszę, choć uważam, że jakiekolwiek zmiany w umowie przeprowadza się aneksem.