piątek, 23 grudnia 2016
czwartek, 15 grudnia 2016
WAŻNE DLA NAS WSZYSTKICH MIESZKAŃCÓW GMINY !!!
Nie wiem czy to
pomoże naszej gminie, czy zaszkodzi bo będzie „czarno na białym”
żeśmy zasmrodzona gmina i w dodatku niebezpieczna. Wszyscy wiedzą,
że śmierdzi, wszyscy wiedzą, że szkodzi, ale co tam i tak palimy
co nam w piec wejdzie. Żeby być sprawiedliwym – nie wszyscy, ale
z czegoś ten smog jednak jest.
Problem ten istnieje nie
tylko w naszej gminie, to problem całej Polski – niestety.
Jednocześnie
uważam, że przyczyną tego stanu rzeczy jest pieniądz, a raczej jego brak.
Ludzie palą tym na
co ich stać. Nie można karać ludzi za to, że są biedni i nie stać
ich na gaz.
Nie stać ludzi
również na te programy, wymiany piecy proponowane przez nasz Urząd. Wadowice miały dotację do
90% to było super.
U nas ze 170
chętnych ledwo złożyli 60 chętnych do wymiany, bo i dopłata
50/50 mało atrakcyjne było. Gmina będzie "wchodziła" w nowe zadanie z wymianą piecy, zobaczymy na ile to będzie dla mieszkańca korzystne.
Zaznaczyć należy,
że jestem za czystym powietrzem, za zdrowiem i zdrowym życiem dla nas
wszystkich. Osiągnąć to możemy jeśli …..
Dziś na sesji głos
zabrał Pan Mieczysław Login ( Grupa Płuca
Kalwarii ). Wszystkim znany jest Pan Login z tego, że nie boi
się głośno mówić o tym że jest tu niebezpiecznie i że mamy
prawo wiedzieć jak bardzo.
Zgadzam się i z
tym.
Nie zgadzam się na
tak wysokie koszty dla pyłomierza i finansowanie go ze środków
zabranych dzieciom, bo to były środki na remont przedszkola w
Kalwarii Zebrzydowskiej (ZS nr 1) m.in.
Przypominam, pomysł zakupu to
ponad 140 tys w pierwszym roku, w roku zakupu, a każdy następny to
ponad 40 tys – tytułem obsługi.
Ale zgadzam się z
Panem Longinem – pyłomierz jest potrzebny, ale nie za takie
pieniądze. Mamy prawo wiedzieć , kiedy to powietrze u nas jest
„zabójcze”, że w tym dniu o tej porze, jest szkodliwe i uważać
powinni szczególnie chorzy, astmatycy, dzieci i osoby starsze…...
Jestem przekonana o
słuszności myśli, że to w gestii Rady powinno być, aby wystąpili
do Burmistrza z poleceniem sporządzenia „rekonesansu” (ulubione
słowo burmistrza) aby przygotował propozycje zakup pyłomierza –
jeśli ludzie chcą wiedzieć, kiedy to powietrze szkodzi i w jakim stopniu, to komu to
przeszkadza, niech i stanie wzorem innych miast, gmin mobilny
pyłomierz, za rozsądną cenę.
Po namyśle - w Krakowie też taki pyłomierz stoi i turystów tam jak pszczół w ulu. My bez pyłomierza czy z pyłomierzem i tak turysty tyle co "kot napłakał", wszystko ma kurs na "górkę".
Podsumowując - z doświadczenia
wiemy, że środki publiczne idą na różne cele i różnie jesteśmy
przekonani o zasadności ich wydawania przez samorządowców, a w tym
przypadku jest zainteresowanie zakupem i są konsekwentni w swej prośbie.
„...Czy wy śpicie na tych sesjach ?”
Dzisiejsza Sesja
Rady Miejskiej - polecam uczestniczyć w tych lokalnych
„przepychankach” bo też sesja dotyczyła budżetu - dziś
wyjątkowo było "ubawnie" – opiszę tę „imprezę”
gdy przeanalizuję to co usłyszałam na spokojnie.
Lekkie
wprowadzenie.
Emocji dziś było
co niemiara – Nawet taka „opoka spokoju” jak nasza Pani
Skarbnik – a nerwy „puściły” i zapytała pełna emocji
„...Czy wy śpicie na tych sesjach ?”
Z jednej strony
zdrowo się uśmiałam, a z drugiej można by było siąść i
płakać.
Zacznę cytatem,
bardzo adekwatnym do zaobserwowanych sytuacji jakie zaistniały w
obecnych czasach u lokalnie nam panujących, w tych naszych lokalnych
"zależnościach".
„Znam tylko dwa
typy Polaków: tych, którzy się zbuntowali przeciwko mnie, i tych
którzy pozostali mi wierni – jednych nienawidzę, drugimi gardzę.”
Mikołaj I Romanow
Uważam, że cytat
trafnie oddaje to z czym mamy do czynienia. Czy to jest mistrzostwo
w jaki sposób „strateg” manipuluje , a manipulowani nie chcą,
czy też zgadzają się na manipulację ?
Wiele było co, kto,
komu i dlaczego, a jeszcze więcej obrażania się jeden na drugiego,
wielkie ego, aż duszno było od tego. Gdzie tu interes ogólnie,
Gminy, mnie to wygląda na „szarpanie” kto ile „udrze” na
swoje sołectwo, nie myśląc o tym, że należy zadbać o wszystkich
równo bo te podatki płyną z każdego sołectwa – a małe nie są.
Budżet jest dla każdego sołectwa i każde sołectwo powinno dostać
to o co wnioskuje w granicach zdrowego rozsądku, a nie jeden a „ful”
a inny „figę”.
Walczcie nadal
między sobą a korzysta na tym, kto…. ? Rozbici jesteście
Radni, nie ma w Was jedności, a Pan porozdaje „suwenirki”
wiernym i biernym.
Zapominają radni i
burmistrz, że mandatu wyborca nie daje dożywotnio, a dbanie o dobro
całej gminy jest w obowiązkach, a nie szarpanie budżetu i machanie
złotówkami przed nosem radnym na zasadzie - temu dam bo go lubię,
a temu nie dam bo się mi "postawił" ? To tak ma wyglądać
zarządzanie naszymi dobrami.
Jeszcze raz
przypomnę - kiedyś ktoś mi rzucił takim pomysłem :
"zaraz Kalwaria
stanęła by na nogi - oddać zarządzanie ojcom na górce. Dla nich
nie ma niemożliwego i środki byłyby na wszystko"
Zastanawiam się -
może i ma to jakiś sens.
Idąc za słowami
Otto von Bismarck
„Dajcie Polakom
rządzić, a sami się wykończą.”
Może tak zamiast
się "po cichu układać" z "wodzem" zacznijcie
rządzić - Wy Radni jesteście organem uchwałodawczym, wydajecie
polecenia, a burmistrz je wykonuje - nie powinno być inaczej !!!
sobota, 10 grudnia 2016
CZY TU SIĘ COŚ KIEDYŚ ZMIENI ?
CZ. 2 Czy to już początek walki ?
Powróćmy do rozważań i porównań - ZSZ
im.KEN
Czasy świetności
tej placówki niestety minęły. Z przykrością należy stwierdzić,
że w tych dobrych, dawnych czasach ( nie tak znowu odległych) do szkoły
uczęszczało blisko 1700 młodzieży, a teraz jest to zaledwie 350
(2016r) uczniów. Zmniejsza się ilość młodzieży z roku na rok,
chętnej do nauki w tej placówce – co przeraża, gdyż obiekt jest
wspaniale rozbudowany przez poprzednich dyrektorów. Scheda po
poprzednich Dyrektorach (śp Dyr. Mosurski i śp Dyr.Zajda) idzie ku
zatraceniu?
Starostwo – jest
odpowiedzialne za ten stan, bo to ten organ powinien czuwać nad
poprawnością działania podległych mu placówek – czy czuwa , co
robi Starostwo i wicestarosta A.Górecki – to Panu podlega oświata
?
Były też
„uchybienia” skutkujące stratami finansowymi w związku
internatem (ponad milion złotych).
Obecnie – czy to
prawda, że trwa jakieś dochodzenie prokuratorskie w związku z tą
placówką ?
Zapytamy !
To wprowadzenie
zmierza do zadania pytania :
Czy Dyrektor ZSZ im
KEN Barbara Pająk uczestniczyła w tych konsultacjach społecznych?
Czy ma pomysł na to
by ta szkołą „odbiła”, żeby młodzież chciała się tam
uczyć zawodu ?
Czy nadal jest
wspierana przez lokalną grupę PIS ?
Czy dorobek tej
szkoły przetrwa ten ciężki czas?
Dlaczego nadal dyrektorem jest
osoba z tyloma „potknięciami” i ewidentnym brakiem umiejętności
zarządzania szkołą w tych trudnych czasach, biorąc pod uwagę, że
dopłata ze Starostwa do szkoły to ogromna kwota, i nie widać aby coś miało
się poprawić?
Czy tu też "zatroskany mieszkaniec" będzie pytał, wnosił o kontrole - jeśli tak to kiedy, i dlaczego zaczął swe działania od placówki która nie wykazuje tak ogromnym spadkiem zainteresowania młodzieży ?
To dopiero zagadka???
CZY TU SIĘ COŚ KIEDYŚ ZMIENI
Konsultacje odbywały się w dniu 8 i 9 grudnia 2016 roku, My mamy wiedzę z drugiego dnia i stwierdzamy, że prowadzenie tego spotkania bardzo rzeczowe, firma stanęła na wysokości zadania, Muszę przyznać że pracownice referatu „pozyskiwania środków” również się wykazały.
Nie będziemy na tym
etapie komentować zainteresowania społecznego. bo to może wynikać
z różnych przyczyn, jak choćby z faktu, że ludzie nie wierzą,
że obecnie nam sprawujący władzę Burmistrz może coś zmienić.
Poprzednie Jego kadencje, a z całą pewnością ta w której można
było „kosić” środki unijne, była mało owocna w inwestycje.
Inne Gminy mocno się rozwinęły dzięki tym środkom, a my co?
My nadal w tym samym miejscu ! Co wykazały boleśnie te badania, które sam Burmistrz zlecił wykonać.
10 lat ogromnych możliwości (Burmistrz Ormanty, Burmistrz Stradomski i znowu Burmistrz Ormanty) i ......
Poczekamy, zobaczymy – niestety to ostatni czas dla możliwości
pozyskania jakichkolwiek środków, a „zawalczyć” jest o co bo
można gminę postawić na przysłowiowe „nogi”, ale potrzeba
współpracy a nie „napoleonizmu” i obrażania się na wszystkich
i obrażania innych.
Czy ta "perełka" ostatni zatrudniona do referatu promocji jest tą szansą na lepsze?
Ale nie o tym , bo
to już opisano.
Nie wiemy czy w
pierwszym dniu uczestniczyli dyrektorzy naszych dwóch największych
i zresztą jedynych szkół kształcących młodzież zawodowo.
O potocznie nazywane
„LO” nie trzeba się martwić, bo z informacji pisemnej ze
Starostwa – Dyr. Piotr Janusiewicz radzi sobie. Szkoła całkiem
dobrze „stoi”. Z kolei informacja dotycząca ZSZ im KEN, to już
inna historia, historia w której „wieje grozą”.
Jeśli mówić o
„LO”, odmiennego zdania jest jeden z mieszkańców, który z
uporem „maniaka” pisze liczne „uprzejmie donoszę” i prośby
o kontrole.
Z informacji jaką
posiadamy nie ma uzasadnionych podstaw do obaw o tę placówkę.
Jakakolwiek
kontrola, która się tam odbyła nie wykazała uchybień, ale jednak
trzeba kontroli dokonywać , bo i prośba o nią wpłynęła.
Czy
teraz pan „zatroskany mieszkanie” będzie kontrolował
kontrolujących bo kontrola nie wykazała tego co też pan ten sobie
założył ?
Zastanawiające jest
to dlaczego pan „zatroskany mieszkaniec” nie interesuje się
drugą placówką, tą która nie wykazuje się, a chętnych z roku
na rok jest coraz mniej.
Rodzą się tym sposobem liczne dywagacje.
Czy prawdziwe są
pogłoski,że „szykują” miejsce dla byłego burmistrza a mocno
za tym pomysłem stoi była zastępca, a obecna kurator ?
Czy to odwet „ciotki
eboli” za odejście od poprzednich kolegów do przeciwnego obozu ?
Czy może to cichy
układ między obecnym włodarzem, a byłą ekipą aby pomysł
kandydowania na burmistrza za 2 lata nie powstał w głowie pana
Dyrektora?
Czy to może obawianie się
ewentualnego kandydata P.Janusiewicza (ktokolwiek miałby
kandydować)?
piątek, 9 grudnia 2016
UDZIAŁ W KONSULTACJACH SPOŁECZNYCH
W dniach 8-9
grudnia 2016 r odbyły się spotkania (konsultacje społeczne) w związku z opracowaniem
„Diagnozy czynników i zjawisk kryzysowych, skali i charakteru
potrzeb rewitalizacji w Gminie Kalwaria Zebrzydowska”
Spotkania
zorganizowano aby mieszkańcy, przedsiębiorcy, rzemieślnicy,
stowarzyszenia, radni, sołtysi mogli wypowiedzieć się na temat
tego, co jest złe w naszej gminie, co należy poprawić, gdzie te
poprawy chcielibyśmy widzieć, czego oczekujemy, na co należy
położyć nacisk i starania aby ta gmina zaczęła być atrakcyjna,
aby odbić i funkcjonować, aby tu się opłacało mieszkać,
pracować, żyć. Aby młodzi nie uciekali, bo nie ma perspektywy do
nauki, do pracy….
Opracowanie Gminnego
Programu Rewitalizacji dla Gminy Kalwaria Zebrzydowska jest niezbędne
do tego aby starać się o środki na inwestycje w niedługim czasie
będzie to wymóg bezwzględny. Jak się zorientowałam to brak tego
programu spowoduje, że nie będziemy mogli strać się o te środki.
Kilka pomysłów
bardzo mi się podobało – jak np. możliwość wykonania ścieżek
rowerowych, chodnika, który by połączył Zebrzydowice (Szkołą) z
ul.Mickiewicza. To ten bardzo niebezpieczny odcinek, gdzie już
wielokrotnie dochodziło do wypadków.
Genialny pomysł
jednego z uczestników konsultacji na wykorzystanie terenu Konwentu
Bonifratów w Zebrzydowicach (przypomniano że był dobry pomysł
na zbudowanie w naszej Gminie parku zabaw, który ostatecznie powstał
w Zatorze, podobno przyczyn nie należy szukać w
Urzędzie). Zagospodarowanie terenu budynku „Stara Szkoła” w
Brodach.
Temat – Rynek –
może i są możliwości ale ….. Planowanie też licznych
inwestycji dla poszczególnych sołectw – jak zadziałać żeby
ożywić wsie ?
Jednak
zainteresowanie społeczne nie było takie na jakiego można by było
oczekiwać. Mieszkańców jednak ten temat jak widać nie interesował
dostatecznie. Przedsiębiorców i rzemieślników też licznie nie
było, choć spotkanie profesjonalnie i rzeczowo prowadzone.
Spotkanie prowadzono
na 5, ale jeśli nie będzie woli współpracy wszystkich ze
wszystkimi to raczej będzie to walk z wiatrakami.
Moim skromnym
zdaniem rzemiosło się ma "niekoniecznie", turystyka też "leży i
kwiczy" ( nie licząc górki – tam wiedzą jak wyjść naprzeciw
„turyście/pielgrzymowi”).
Jak mówiły Panie
prowadzące, potencjał mamy, mamy liczne ciekawe miejsca i jeśli
tylko się zmobilizujemy to możemy osiągnąć oczekiwany rezultat.
Ale czy do tego
dojdzie, i kto niby to poprowadzi ?
Same plany i
„pobożne życzenia”, modlitwa i zaklinanie rzeczywistości nie
pomoże – tu potrzebna jest praca, współpraca, a nie obrażanie
się jeden na drugiego.
Wierzę że jest to
możliwe – przy odrobinie dobrej woli zarówno ze strony
Burmistrza, Urzędników, Radnych, Sołtysów, oraz co najważniejsze
– nas – Mieszkańców Gminy.
wtorek, 6 grudnia 2016
Czy to znowu zaniedbanie „merytorycznych” ?
Budżet - walka o srebrniki - kto ile ugryzie, a
ile Burmistrz "zachomikuje"?
Ile kosztować nas,
Podatników będzie kolejny projekt na remont drogi w Leńczach,
który przez merytorycznych pracowników urzędu został zapomniany i
przedawnił się. Teraz trzeba kolejny projekt wykonać i ponieść
koszty na to samo planowane zadanie ?
Czy to celowe
kosztowne w skutkach działanie – czy to na ten cel zarezerwowano
40 tys ?
Co było powodem
odrzucenia wniosku remontu drogi w Brodach, czy nie było to
zaniedbanie pracownika, czy aby nie tego samego który odpowiada za
powyższe ?
Czy aby nie mija też
termin dla projektu remontu „Starej Szkoły” w Brodach – na ten
cel, o ile mnie pamięć nie myli wydano 50 tys ?
Co z remontem
budynków byłej „Winiarni” tam remont i terminy przeprowadzenia
remontów zapisano w akcie notarialnym? Najłatwiej jest sprzedać -
choć jak widzimy masz pan z tym problem Burmistrzu.
Jednak Radni nie są
takie "niemoty" i sprzedać za "czapkę gruszek"
nie pozwalają.
Co Panu stoi na
przeszkodzie wykorzystać ten teren, te obiekty i niech to zacznie
służyć mieszkańcom?
Jest też
kontrowersyjna wycena ustawienia reklam w pasie drogowym – do dziś
Burmistrz nie odpowiada – na pytanie kto jest odpowiedzialny za
pobranie ponad 2 tys mniej za ustawienie tych przedmiotowych reklam ?
Jak długo nie
będzie odpowiedzialności urzędnika za błędy – bardzo kosztowne
błędy, które nie mają prawa się zdarzyć w profesjonalnie
prowadzonym urzędzie, przez merytorycznych pracowników?
Pytań wiele –
odpowiedzi brak !!!
To podobnie jak z
tym pytaniem – kto jest odpowiedzialny za „bubel” z planem
zagospodarowania przestrzennego , kto wydał polecenie zmian ???
Burmistrz milczy,
Sekretarz milczy – jak zaklęci , a wykonawcy stosują metodę
„spychologii” ???
Informacja, którą należałoby sprawdzić w Urzędzie dla pewności !!!
Jest przepis który mówi, że Urząd powinien dotować matkom nianię dla ich pociech - dziś to kwota niewiele ponad 300 zł.
Co więc stoi na przeszkodzie, aby młode mamusie zwróciły się do Włodarza o taką dotację? Nie potrzeba oddawać dziecka do żłobka, wystarczy zatrudnić nianię.
PYTAJCIE, TO NIE KOSZTUJE
Jeśli to się potwierdzi to dlaczego nigdy tego żaden urzędnik głośno nie powiedział?
Czy to nie jest obowiązkiem pracownika wspierać i służyć pomocą i radą a także wskazywać różne możliwości ?
Jak nie urzędnik to kto ma to robić ?
Co więc stoi na przeszkodzie, aby młode mamusie zwróciły się do Włodarza o taką dotację? Nie potrzeba oddawać dziecka do żłobka, wystarczy zatrudnić nianię.
PYTAJCIE, TO NIE KOSZTUJE
Jeśli to się potwierdzi to dlaczego nigdy tego żaden urzędnik głośno nie powiedział?
Czy to nie jest obowiązkiem pracownika wspierać i służyć pomocą i radą a także wskazywać różne możliwości ?
Jak nie urzędnik to kto ma to robić ?
poniedziałek, 5 grudnia 2016
Nowy Plan zagospodarowania przestrzennego – wielka kompromitacja !!! BUBEL ???
Nowy plan to „bubel”
jak się wyraził jeden z radnych ?
„Bubel” który
„bije w interes przedsiębiorcy i mieszkańca, obniżając wartość
ich gruntów.
Burmistrzu śpisz
dalej ?
Wraca moda na "winny jest poprzednik"?
Nieruchomości które
jeszcze do „wczoraj” były PU (przemysłowo usługowe) dziś są
tylko U czyli usługowe.
Dopytałam – są
też nieruchomości które jeszcze „wczoraj” były działkami
budowlanymi dziś są rolne.
Wielokrotnie padło
pytanie kto ? Kto odpowiada za taki stan rzeczy ?
Jeśli
przedsiębiorca i mieszkaniec nie wnioskowali o zmiany na swych
własnościach, to komu zależy, żeby pomniejszyć wartość tych
nieruchomości.
Jak to się ma do
tej tak głośnie zapowiadanej „strefy ekonomicznej” ? Gdzie tu
wyjście naprzeciw przedsiębiorcy ?
Gdzie tu dbanie o
interes mieszkańca przedsiębiorcy skoro takim „bublem” uderza
się w możliwość funkcjonowania już istniejących
przedsiębiorstw, a także w możliwość rozbudowy już
istniejących.
Zarówno panie które
opracowały ten plan, jak i urzędniczki przekonywały radnych do
konieczności jego zatwierdzenia. Panie opracowały ten plan w
ścisłej współpracy z urzędniczkami, gdyż jak twierdziły same
nie mogły wprowadzać zmian, bo i takim uprawnień nie mają.
Wobec tego KTO wpadł
na genialny pomysł, żeby uszczęśliwić mieszkańców zmianami o
które nie prosili - nie składali wniosków.
Mieszkańcy nie mają "bladego"pojęcia że ich nieruchomości są przedmiotem takich działań .
Zabawne też było
stwierdzenie że to w interesie mieszkańca jest, aby sprawdzał, bo
też 3 razy wystawiono do wglądu projekt planu - konkluzja
nasuwa się jedna – mieszkaniec leniwy bo powinien pójść,
zobaczyć i swoje uwagi złożyć – oczywiście na piśmie.
Ale jakim to
sposobem mieliśmy wiedzieć , że się nas „uszczęśliwia” na
siłę, zmianami które obniżają wartość naszych nieruchomości –
i to znacznie.
Kolejne ale, nie
martw się mieszkańcu, przedsiębiorco – zaskarżysz ten „bubel”
i zażądasz odszkodowania od gminy, bądź radnych – taki wniosek
wyniosłam dziś z tego spotkania.
Spóźniony,
Burmistrz zachował „kamienną, nieprzeniknioną” twarz – co
prawda nie byłam do końca, ale przez około 2 godziny nie raczył
zabrać głosu, aby obronić swoją pracę i swoich urzędników.
środa, 30 listopada 2016
„My, mieszkańcy ulicy Dworcowej... „
część 2
Chodnik
przy ulicy Dworcowej , żeby to była choć ta część ul.Dworcowej
gdzie faktycznie ruch jest wzmożony – to by ten wydatek był
uzasadniony.
Budowa
chodnika ma się odbyć od skrzyżowania ul Batalionów Chłopskich w
stronę Zebrzydowic.
W
oparciu o pismo Sekretarz Miasta Kalwaria Zeb. i „diagnozę
czynników i sytuacji kryzysowych w gminie”
Podam
kilka faktów :
Pismo
Sekretarz wraz z załącznikiem informuje że:
-
65 mieszkańców
podpisało
wniosek
(zakładamy, że są to mieszkańcy z tej części ulicy) o budowę tego chodnika w tej części ul Dworcowej
Ulicę Dworcową zamieszkuje 42 mieszkańców,.
-
Jako uzasadnienie dla wniosku podaje się zlokalizowane przy tej
wnioskowanej inwestycji liczne zakłady pracy, dzięki którym jest
wzmożone natężenie ruchu (Zakłady szewskie AGA, Zakład
Produkcji Obuwia Ryłko,Skład materiałów budowlanych hurtownia
tapicerska Graca, itd…. Bardzo dużo tych zakładów podano.
Powołano się na dojazdy pracowników samochodami, dostawców i
odbiorców z całej Polski…..
Powołano
się na połączenie tej ulicy (Dworcowej) z trasą E7
i
Zebrzydowicami jako wygodny skrót.
Wszystko
to prawda – ale – zawsze jest jakieś ale…. I w tym przypadku
….
Cytowani
„mieszkańcy” składający ten wniosek w liczbie 65 nie
wnioskują o budowę chodnika od początku do końca, tylko w
najmniej uczęszczanym miejscu. Ilu mieszkańców ul Dworcowej, faktycznie ta
inwestycja dotyczy, bo nie jest to cała ulica ?
Dla
jasności - Cała ulica Dworcowa to 42 osoby.
Skąd
więc 65 podpisów mieszkańców wnioskujących ?
("My, mieszkańcy ulicy Dworcowej...")
Czy
to „cudowne rozmnożenie”, ale czy nie powinno dotyczyć chleba –
a nie mieszkańców ?
Kolejne
pytanie – czy to prawda, że został wykonany projekt budowy
chodnika w tej części ul Dworcowej ?
Jeśli to prawda, to z jakich
środków i w jakiej wysokości ?
Nieoficjalnie
wiemy, że koszt budowy tego „kawałeczka” chodnika to wydatek 50
tys.
Ale…..
są jeszcze koszty wywłaszczenia ludzi z ich własności bo chodnik
musi biec po nieruchomości mieszkańców . Czy są na ten cel już
jakieś środki i ile to będzie dodatkowo kosztowało?
Nieoficjalnie
wiemy, że nie ma zgody niektórych mieszkańców na budowę tam
chodnika, na ich własności. Jakim więc sposobem tak szybko to postępuje, jakim cudem więc jest już projekt ?
To
takie samo „szybko” jak te miejsca parkingowe na ul 3 Maja w
Kalwarii Zebrzydowskiej ?
Ciekawie umotywowano wniosek o budowę
chodnika, powołując się na liczne niebezpieczeństwa i te setki
pracowników zatrudnionych w tych licznych zakładach pracy , szkoda tylko
że budowa chodnika planowana jest w miejscu gdzie tych
zakładów,hurtowni.... nie ma.
Będziemy
śledzić i pytać – jaki ciąg dalszy będzie miała ta historia?
Opiszemy !
Czy to z obawy o bezpieczeństwo wielu mieszkańców, czy z przyjaźni do jednego ?
Budowa
chodnika przy niebezpiecznej ulicy – część 1
Budowa
chodnika przy ulicy Dworcowej jesteśmy za – ale tam gdzie jest
niebezpiecznie od trasy E7 do skrzyżowania z ulicą Batalionów Chłopskich – przy tych wielu zakładach
produkcyjnych. Ta budowa byłaby uzasadniona.
Cytat
z wniosku złożonego w czerwcu 2016 r w Urzędzie :
„My, mieszkańcy ulicy Dworcowej zwracamy się z prośbą
o budowę chodnika przy naszej ulicy na odcinku będącym pod
zarządem Gminy, tj. od skrzyżowania z ulicą Batalionów Chłopskich
w kierunku na Zebrzydowice”
Czy
to z obawy o bezpieczeństwo mieszkańców czy z sympatii do
„przyjaciela” ten chodnik powstanie, na mało uczęszczanej części
ulicy Dworcowej ?
Dlaczego
Burmistrz nie buduje chodników, tak gdzie są liczne tragiczne
wypadki, a ofiary tych zdarzeń do dnia dzisiejszego nie odzyskały
zdrowia ?
Burmistrzu
bardzo niebezpiecznie jest w okolicy stawów i Zakonu Bonifratów od
Szkoły w Zebrzydowicach, aż do ulicy Mickiewicza, gdzie brak
bezpiecznego chodnika, a wielu pieszych w tym rejonie.
Można
i nawet powinniśmy zadać pytanie – dlaczego „ni to z gruszki ni
z pietruszki”powstają pomysły i są realizowane bez
wcześniejszych uzgodnień, nawet wbrew logice. ?
Uzasadnienie
– jest wiele zadań, które mają już projekty (kosztowne),
których ważność niebawem się skończy i nie są realizowana –
jak np. remont „Starej Szkoły”.
Jest
kontrowersyjny zakup terenu Winiarni, jest „ciekawy” zapis w
akcie notarialnym zakupu na temat remontu zarówno samego pałacu jak
i pozostałych budynków. Leży to i „kwiczy”, bo „rodzą”
się pomysły nowe. Nie jest ważne że podatnik już poniósł
koszty na sporządzenie dokumentacji i przepadnie to – tłumaczenie
jest stare jak sama polityka – nie ma pieniędzy na remont.
Burmistrz czy nie ma Pan pomysłu jak zagospodarować teren Winiarni i Starej Szkoły, a te pomysły, które mieszkańcy podali "na tacy" Burmistrzowi wpadły do szuflady i nie ujrzą światła dziennego ?
Co
się dzieje z pieniędzmi Podatnika – idą na nowe mało
uzasadnione pomysły Burmistrza ?
wtorek, 29 listopada 2016
WAŻNE !!!
NACZELNY SĄD ADMINISTRACYJNY
WARSZAWA
Sygn.akt I OZ 1291/16
WSA w Krakowie
sygn.akt II SAB/Kr 70/16
WSA w Krakowie
sygn II SAB/Kr 199/15
Przegrany Proces Dyrektor Biblioteki – Sąd nakazał odpowiedzieć !!!
Koniec „migania się” czas odpowiedzieć i zapłacić „karę” pani Dyrektor Biblioteki oraz zwrócić koszty Podatnikowi.
Kto płaci za prawników pani Dyrektor Biblioteki, która procesuje się, bo unika odpowiedzi na pytania, które są informacją publiczną.
Czy obcięcie etatów pracownikom Biblioteki był wynikiem podwyżki dla dyrektor Biblioteki?
Jak dużo płaci Dyrektor Biblioteki prawnikom i jaki to ma wpływ na finanse Biblioteki, o ile wzrośnie budżet dla Biblioteki na rok 2017 ?
Te i parę innych pytań zadamy w najbliższym czasie.
WARSZAWA
Sygn.akt I OZ 1291/16
WSA w Krakowie
sygn.akt II SAB/Kr 70/16
WSA w Krakowie
sygn II SAB/Kr 199/15
Przegrany Proces Dyrektor Biblioteki – Sąd nakazał odpowiedzieć !!!
Koniec „migania się” czas odpowiedzieć i zapłacić „karę” pani Dyrektor Biblioteki oraz zwrócić koszty Podatnikowi.
Kto płaci za prawników pani Dyrektor Biblioteki, która procesuje się, bo unika odpowiedzi na pytania, które są informacją publiczną.
Czy obcięcie etatów pracownikom Biblioteki był wynikiem podwyżki dla dyrektor Biblioteki?
Jak dużo płaci Dyrektor Biblioteki prawnikom i jaki to ma wpływ na finanse Biblioteki, o ile wzrośnie budżet dla Biblioteki na rok 2017 ?
Te i parę innych pytań zadamy w najbliższym czasie.
Śmieci zielone w naszej Gmini
Otrzymaliśmy kilka dni temu ciekawe pismo od naszej zaprzyjaźnionej pani.
Pismo
dotyczy pytań zadanych Burmistrzowi, a po raz kolejny niestety,
odpowiada pani Sekretarz.
Prawdopodobnie, jak nam doniesiono - Burmistrz nie będzie odpowiadał tej pani - obraził się - a czemu ?
Jak zadawała pytania poprzedniemu Burmistrzowi Stradomskiemu, to zapewniał ów pan, że ma do tego prawo, była zachęcana do zadawania pytań, nawet sugerowano z jakimi pytaniami ma wystąpić do Burmistrza Stradomskiego - jak zadać, gdzie je złożyć, jaki termin na odpowiedzi .....
Prawdopodobnie, jak nam doniesiono - Burmistrz nie będzie odpowiadał tej pani - obraził się - a czemu ?
Jak zadawała pytania poprzedniemu Burmistrzowi Stradomskiemu, to zapewniał ów pan, że ma do tego prawo, była zachęcana do zadawania pytań, nawet sugerowano z jakimi pytaniami ma wystąpić do Burmistrza Stradomskiego - jak zadać, gdzie je złożyć, jaki termin na odpowiedzi .....
Wówczas były zasadne, teraz jej pytania
są "namolne" i paraliżuje Urząd ?
Czemu
przypisać taką zmianę "frontu" myślenia ?
Przykładowo
- Pytania o nielegalne wysypisko Zebrzydowice Bieńkowice, a
także napływającą wodę, którą ujęli w rurociąg bezpośrednio
do oczyszczalni - teraz nie niszczy urządzeń, teraz jest wszystko
dobrze zrekultywowane ?
Bardzo
kosztowne te "zabiegi" były - oj bardzo ! A ile to
kosztuje teraz ? Ile tej wody wpływa na oczyszczalnie? Zapytać
warto.
Konsekwencja
- czy to jest mocną stroną tego urzędnika ?
Wróćmy
do przedmiotu naszych dzisiejszych przemyśleń.
Pismo Pani Sekretarz z ważnymi informacjami.
Pismo Pani Sekretarz z ważnymi informacjami.
Pytano o skoszoną trawę tkz."frakcję zieloną",
co my mieszkańcy mamy z tym zielonym zrobić ? Pani Sekretarz
pisze, że mieszkańcy w większości zadeklarowali kompostowniki -
myślę że to mało realne, nie zda egzaminu.
Małe
działeczki - na nich kompostowniki
- to smród i szczury.
Kompostownik
to też odpadki z kuchni – to raj dla gryzoni.
To takie małe śmietniki na każdej posesji pod nosem sąsiada. Czyli - sąsiad sąsiadowi smrodzi ?
Wystąpiono
z pismem i zapytaniami o te kompostowniki, okaże się ile i gdzie.
Z
informacji jakie posiadamy nawet ludzie w okolicznych sołectwach
trawę oddają, bo nie mają gdzie wyrzucić.
Kosze-kubły
dlaczego nie dostajemy w umowie ?- Powinny być w umowie, tak
jak to jest np w Gminie Stryszów dostarczone dla każdej
posesji.
Pani Sekretarz twierdzi, że byłoby więcej do zapłaty bo powiększona umowa o te kubły. W naszej ocenie bzdury - kwestia dogadania się – umowę powiększyć o ten produkt. Urząd podpisując, obecnie trwającą umowę, tak "skopał" temat, że mamy zapłacić o 400 tys więcej do końca roku za realizację Ustawy "śmieciowej".
Kto za to odpowiada, czy będziemy musieli dopłacać ? - czekamy na odpowiedź - zapewne odpowiedź idzie sygnałami dymnymi - bo jeszcze nie doszła, a wiatry porywiste.
Pani Sekretarz twierdzi, że byłoby więcej do zapłaty bo powiększona umowa o te kubły. W naszej ocenie bzdury - kwestia dogadania się – umowę powiększyć o ten produkt. Urząd podpisując, obecnie trwającą umowę, tak "skopał" temat, że mamy zapłacić o 400 tys więcej do końca roku za realizację Ustawy "śmieciowej".
Kto za to odpowiada, czy będziemy musieli dopłacać ? - czekamy na odpowiedź - zapewne odpowiedź idzie sygnałami dymnymi - bo jeszcze nie doszła, a wiatry porywiste.
Oczywiście pani Sekretarz zapewnia że:
"...przygotowując
dokumentację przetargową przede wszystkim dbano o interes
podatnika".
Widać
to namacalnie po tej odbieranej "zielonej frakcji" i tych
widmowych kubłach, które żeby posiadać należało za nie zapłacić
ok 140 zł.
To się jeszcze okaże czy jak twierdzi Pani Skarbnik to "...dbanie o interes podatnika".
To się jeszcze okaże czy jak twierdzi Pani Skarbnik to "...dbanie o interes podatnika".
Nie
ważne czy zapłata tych 400 tys, będzie bezpośrednio z naszej
kieszeni poprzez powiększenie nam opłaty , czy z kasy urzędu -
przypominam urząd nie ma swoich pieniędzy - pieniądze w urzędzie
to pieniądze Podatnika !!!
Przed
nami kolejny przetarg na wywóz śmieci z naszej Gminy - czy będzie
lepiej ?
O
budowie chodnika do "przyjaciela" w następnym
artykule, oraz jak Komisja Rewizyjna nie widziała nic w poprzednich
kadencjach i teraz też nic nie widzi
Przegrany
Proces Dyrektor Biblioteki – Sąd nakazał – koniec „migania
się” czas odpowiedzieć i zapłacić „karę” pani Dyrektor
Biblioteki jak również zwrócić koszty Podatnikowi.
czwartek, 24 listopada 2016
Burmistrzu – czy mówisz prawdę ?
Analiza
przeszłych i dzisiejszych działań
Żeby
można było zadać to pytanie, muszę powrócić do okresu „4-ro
letniej banicji”.
Nie
jest tajemnicą, że wielokrotnie kontaktowano się z byłym wówczas
burmistrzem, celem pozyskania CENNYCH
INFORMACJI.
W
rozmowach, wielokrotnie była mowa o SP ZOZ. Nie podobał się wtedy
„byłemu” sposób zarządzania i wiele innych sytuacji które
były związane z SP ZOZ w latach 2010-2014.
Dużo
się mówiło, podejrzewało się m,in. plany sprywatyzowania SP ZOZ.
Nie
było dobrze i dobrze nie jest.
Stopniowa
degradacja, a teraz już ostra jazda w dół.
Doszły
do nas informacje jakoby kończyła się umowa z dwoma najlepszymi
ginekologami.
Mówi
się, że jest duże prawdopodobieństwo, że stracimy tych lekarzy.
Powrót ginekologa, który dziś prywatnie przyjmuje w naszym SP ZOZ
jest przerażający dla wielu pacjentek.
Kolejna
informacja z ostatnich dni to zatrudnienie nowego
stomatologa/dentysty.
Radość
nasza nie trwała długo. Okazało się, że to kolejny prywatny
gabinet w SP ZOZ Kalwaria Zebrzydowska.
Czy
to nie jest „chore” tworzyć konkurencję dla swojego lekarza ?
Czy nie można zatrudnić jeszcze jednego skoro mamy wyposażenie do
dwóch gabinetów dentystycznych?
Żart
polega na tym, że przez blisko 3-tygodnie na tabliczce była do dnia
23.11.2016 r, (bo zapewne już zniknęła) informacja NFZ, przy
gabinecie, przy drzwiach którego paliło się światło w godzinach
przyjęć, tego „nowego” dentysty” .
Nie
po raz pierwszy wprowadza się pacjenta w błąd. Sugerując
„różności”. W tym przypadku, że jest tam wizyta refundowana
przez NFZ.
Był
już przypadek gdzie na tablicy ogłoszeń w SP ZOZ Kalwaria Z.,
reklamowano i odsyłano pacjenta do prywatnego gabinetu na
stomatologiczne prześwietlenie.
Z
informacji jakie zdobyto w tamtym czasie w SP ZOZ Kalwaria Z na
stanie rentgen stomatologiczny był i zapewne teraz też jest.
Zapytamy ?
Czy
w tych przypadkach można mówić o działaniu na szkodę i
prowadzeniu tej zacnej placówki do stanu upadłości ?
Kiedyś,
mówiło się o prywatyzacji, za czasów burmistrza Stradomskiego.
"Były" a teraz "obecny" burmistrz pełen
oburzenia wspominał zakup karetki za pozyskane środki, gdy ten nowy
„wyrzuca” je z budżetu, a można było pozyskać pieniądze na
ten cel z zewnątrz.
Wiele
mówił o odnowie i uratowaniu SP ZOZ. O konieczności podjęcia
zdecydowanych działań – tym bardziej, że konkurencyjnie działa
prywatna lecznica mająca również kontrakt w NFZ.
Co
zrobił dla SP ZOZ przez 2 lata ? Myślę że nic !!!
Dlaczego
nie powiększono i nie uatrakcyjniono produktów dla nas pacjentów ?
Dlaczego
nie można postarać się o endokrynologa, o neurologa, o kardiologa,
o.... , choćby przyjmowali tylko 2-razy w miesiącu, ale niech to
będzie refundowane przez NFZ ?
Czemu
to przypisać, czy to może być nieudolność, czy celowe działanie
- ku upadkowi tej lecznicy ?
Każdy
kto choć raz odbył jakąkolwiek wizytę w tym Ośrodku Kalwaryjskim
stwierdzi, że ponad ½ obiektu to lokale wynajęte.
Budynek
wybudowany ze środków publicznych, miał służyć mieszkańcom w
konkretnym celu.
W
sumie i służy, ale…..
W
większości to prywatna działalność lekarzy, to rozrastający
się MGOPS, który niedawno zaczął „wychodzić” już na
piętro zajmując kolejne pomieszczenia.
Lekarzy
NFZ jest tyle co kot napłakał.
Co
robi Rada Społeczna ??? Wieść niesie – czy to prawda, że
zebrała się całe 2 razy w tym raz nieoficjalnie ?
Na
czele tego szanownego „towarzystwa” stoi – nieznoszący
sprzeciwu sam wódz naczelny tej gminy – burmistrz A.Ormanty.
Na prośbę jednego z mieszkańców naszego miasta zamieszczamy ten tekst – z którym się w pełni zgadzamy.
Przebudowa odnowa
czy rewitalizacja ? – jak zwał tak zwał, a zmiany nie widać !
"Szału nie robi - dupy nie urywa" jak mawiają na ulicy.
Urzędnicy i
burmistrz mówią o rewitalizacji 3 maja. Jednej z głównych i
wizytowych ulic Kalwarii Zebrzydowskiej.
Ulica ta jest jedyną
możliwą, nie licząc tej od Bugaja Zakrzowskiego drogi do
Sanktuarium.
Więc –
rewitalizacja, na którą wydano grubo ponad 100 tys.
Mieszkańcy miasta,
a już z całą pewnością ul. 3 maja, zastanawiają się na czym
miałaby polegać ta rewitalizacja ?
Czy to są nowo
nasadzone kwiaty po uprzednio wyrwanych krzewach ?
Czy to odnowione
murki (pomalowane na szaro, lekko uzupełnione braki w betonie)?
Czy te miejsca
parkingowe naprzeciw jednego ze spożywczaków, które powstały w
rekordowym tempie (1 dzień). ?
Czemu przypisać tę
hojność urzędu i ukłon w kierunku przedsiębiorczości jednego z
mieszkańców („sklepikarki”)?
Czemu tylko przed tym jednym sklepikiem?
Przy tej ulicy jest więcej działalności (sklepy, fryzjerzy, apteka,kebaby,kwiaciarnie.....) i każda chętna, i nie będzie sprzeciwiać się takiej inwestycji.
Kto poniósł koszty
tego przedsięwzięcia, były jakieś plany, czyj to był wniosek na
tę przebudowę ?
Jeśli mnie pamięć
nie myli to ta ulica nigdy nie miała się stać parkingiem, a w tym
konkretnym przypadku tak się stało. Czemu ?
Można dywagować,
jakie siły sprawiły, że tak szybko bez żadnej zapowiedzi
uskutecznił się ten parking. Czy to dobra współpraca z Cechem
zaowocowała ? Czy to jakieś zależności koleżeńskie z Powiatem
bo to Powiat ma tam też swój udział decyzyjny ?
Pytań wiele,
odpowiedzi brak – Społecznicy może któryś podejmie się
zdobycia informacji ?
P R Z Y P O M N I E N I E !
SKANDALICZNE ZACHOWANIA WŁADZY
"Gdzie
stos obietnic i słów pustych kupa,
tam
w miejscu gęby zwykle bywa d....."
Żeby wymagać szacunku trzeba samemu innych
sanować !
„Władza
deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie.” Tom
B.Stone
W
pierwszej połowie czerwca 2016r Burmistrz odbył rozmowę z dwoma
radnymi z Brodów. Wielokrotnie jeden z tych radnych
udowodnił tak za poprzedniej władzy jak i obecnej, że nie jest
pionkiem i nie daje sobą manipulować i taki znowu "niekumaty"
nie jest.
Okazuje
się, że obecna władza jest bardziej „agresywna” w swych
dążeniach do „pacyfikacji” Radnych. Jeśli nie prośbą to
groźbą – jak mówi powiedzenie. Kolejne powiedzenie mówi o
marchewce i kiju w stosunku do tego przysłowiowego osiołka ,żeby
wymóc na nim posłuszeństwo i działanie zgodne z wolą
"szkolącego".
Ten
wstęp ma na celu zabawne wprowadzenie Państwa w pewne zdarzenie,
które miało swój początek w pierwszej połowie czerwca „na
komnatach” naszego pana Burmistrza.
Doszło
do „ostrej” wymiany zdań między Burmistrzem a Radnym z
Brodów, który nie po raz pierwszy stanął za Mieszkańcami, a nie
za wolą Burmistrza. Jak nam przekazano Burmistrz nazwał Radnego
„obłąkanym”, zarzucił mu brak wiedzy, żeby rządził u siebie
w warsztacie, a nie wtrącał się do Burmistrza pracy. Jednym
słowem kolejny - niedouczony wg Burmistrza. Mało tego przypomniał
drugiemu Radnemu żeby pamiętał że jego córka pracuje w
Urzędzie.
Czy
to nie jest mała forma nacisku, a może coś innego ?
Nie
po raz pierwszy Burmistrz wypomina innym brak doświadczenia i
wykształcenia. Nie tylko Radnym, ale i Mieszkańcom, którzy
odważyli się mieć inne zdanie jak pan "doktor hab."
Na
taki akt „kija” to się poprzednik jednak nie ośmielił, choć
różnie przedstawiały się „potyczki” słowne między Radnymi a
Burmistrzem. A może dlatego że poprzedni Burmistrz miał mniejszy
"skład kolejowy" tytułów przed nazwiskiem i był tylko
mgr ?
Wiemy
też z doświadczenia, że pan Burmistrz umie używać telefonu
do zastraszania członków Stowarzyszenia, więc to dla nas żadna
nowość.
Włodarz
zapomina jaka jest hierarchia ważności i zależności w Polsce
jeśli idzie o Gminy. Póki co, drabinie zależności przedstawia się
w ten, a nie inny sposób : SUWEREN. RADNI i dopiero Burmistrz, który
jest podwładnym tych wcześniejszych. Czy mu się to podoba czy nie.
To Suweren i Radni dają zatrudnienie Burmistrzowi i szacunek się im
należy.
Jak
mawiają BURMISTRZEM SIĘ BYWA (czasowo),
A CZŁOWIEKIEM SIĘ
JEST.
Pytanie
tylko – czy RADNI wiedzą jaką mają władzę i czy umieją z niej
korzystać. Kto kogo i kto dla kogo ? Takie
wydaje się proste pytanie , a jednak odpowiedzi brak, a
już w praktyce tego nie widzimy.
W
poprzedniej kadencji Radni stali murem jeden za drugim i z
Mieszkańcem, dziś wygląda to inaczej. Rozbicie jedności
Rady widać gołym okiem - jak to się odbije na Gminie i
Mieszkańcach czas pokarze.
W
swej strategii Burmistrz, poprzez „rozdawnictwo” i
"obiecanki" dzieli i wymusza posłuszeństwo Radnych, a
jeśli się nie udaje rozdawnictwem to jak na przykładzie tych dwóch
Radnych z Brodów - można inaczej. To rzuci coś na to Sołectwo,
połechta Radnego, to rzuci na tamto Sołectwo połechta tamtego
Radnego. Rezultat tego taki, że nie ma ani to ani tamto Sołectwo,
tego co powinno, a Radny wdzięcznym musi być.
Jak
wiemy wielu członków rodzin Radnych ma jakieś zależności
zatrudnieniowe, bądź miało, ale to i tak jest, bądź powinien być
powód do wdzięczności dla Włodarza (o zatrudnieniach
i poleceniu zatrudnień w podległych Włodarzowi agendach w
późniejszym terminie, napiszemy).
Ktoś
zapomniał, że budżet Gminy to nie prywatne środki pana Burmistrza
i czy się mu to podoba czy nie powinien jako administrator zgodnie z
potrzebą dzielić pieniądze tam gdzie powinny być przyznanie (na
każde Sołectwo bez łaski pańskiej). Nie zapominajmy że wiele
środków zewnętrznych przepadło jak np. jesienią 2015 roku była
możliwość pozyskania pieniędzy na poprawę instalacji c.o. w
budynkach jak np Szkoły i można było wymienić piece w każdej
szkole. Czemu tego nie dokonano ? Czemu, co było powodem, że
wniosek na remont drogi w Brodach nie przeszedł i przepadło 2.2 mln
środków zewnętrznych na ten cel ? Gdzie był Burmistrz ? O
środkach zewnętrznych w innym terminie napiszemy.
Jest
metoda w „pacyfikowaniu” opozycji – to zatrudnić
członków ich rodzin i w odpowiednim momencie przypomnieć takiemu
hipotetycznemu np. Radnemu, że się mu dziecko zatrudnia.
Szczytem
bezgranicznej miłości i oddania dla męża, jest "wystąpienie"
żony pana „doktora hab”, która odwiedziła jednego z Radnych i
urządziła mu publiczne „łajanie”. Broniła męża interesów i
honoru niczym lwica – niestety wiemy, że to na nic się zda –
ludzie nie są „ciemni”, umieją czytać, słuchać i analizować.
Kolejny raz się nie nabiorą na „całuski” po rączkach i puste
obietnice. Byli w tej kampanii i tacy Wyborcy, którzy nie ufali tej
cudownej przemianie i drzwi przed nosem z trzaskiem zamknęli jeszcze
wtedy kandydatowi. Każde zaufanie ma swoje granice, a limit
wyczerpał się.
Wygląda
na to, że wybierając na burmistrza A. Ormantego dokonaliśmy
wyboru niekoniecznie dobrego. Niestety te 4-ry lata „banicji” nie
nauczyły pana "doktora hab." pokory. Wielu jest takich,
którzy twierdzą, że w poprzednich kadencjach był niedobrym
burmistrzem, a teraz jest jeszcze gorszym.
Zastanówmy
się, dlaczego tylko tych 2-ch radnych z poprzednich kadencji było w
Jego komitecie wyborczym i poparło kandydata na burmistrza A.
Ormantego (Zebrzydowice -S. Brózda-obecnie Komendant Miejsko-Gminy
Straży, i Przytkowice Radny T. Chrostek). Pozostali jak widać
nie ufając „przemianie” w dobrą stronę, wolała poprzeć mało
znanego kandydata, obecnie Radnego Tadeusza Stelę.
Prawdą
jest, że w poprzednich kadencjach nie zadłużył Gminy
znacznie, ale też nie rozwijaliśmy się - niestety jesteśmy
prowincjonalnym miasteczkiem i nie jesteśmy atrakcyjni tak dla
inwestora jak i turysty. Wszystko skupia się na "górce"
tam dobrzy gospodarze wiedzą jak pozyskać środki i jak je
zagospodarować.
Jako
dobry gospodarz, czemu Burmistrz nie umie znaleźć
wspólnego "frontu" z zarządcami Klasztoru i wypracować
wspólny plan rozwoju Gminy ? To takie dziś modne.
Podsumowując
- mądrość ludu :
"Gdzie
stos obietnic i słów pustych kupa,
tam
w miejscu gęby zwykle bywa d....."
piątek, 18 listopada 2016
KURATOR Halina Cimer
w poniedziałek 24.10.2016 roku o godzinie 9:00 pojawiła się w Urzędzie Pani kurator Halina Cimer.
Nikt nie wierzy, że była to wizyta czysto towarzyska.
Wieść
niesie, że jednym z wiodących tematów było właśnie "wygaszanie
gimnazjów" i konsekwencje tego.
Do dziś nie jest wiadome jakie ustalenia i decyzje zapadły w kuluarach gabinetowych naszego Burmistrza.
Czy i jakie konsekwencje spadną na naszych gminnych nauczycieli w związku z "wygaszaniem" gimnazjów.
Ilu nauczycieli zasili "ławki rezerwowych" bo też i o tych zwolnieniach głośno w całej Polsce w związku z ta reformą szkolnictwa.
Nikt nie wierzy, że nas to ominie i będziemy jedyni, gdzie ta reforma nie odbije się na naszych nauczycielach.
Więc - Burmistrzu A.Ormanty "uchyl rąbka tajemnicy i rzuć nieco światła na ten zbliżający się problem !
Ciekawostka !
Wystąpiono do Starosty z pytaniami dotyczącymi zatrudnienia pani byłej zastępcy burmistrza H.Cimer w ZS im KEN w Kalwarii zebrzydowskiej Jaki był koszt zatrudnienia, jakie stanowisko utworzono w ciągu roku szkolnego dla pani byłej zastępcy burmistrza, jakie odprawy, i jaki zakres czynności miała pani Była zast.bur., itd. Starostwo unika odpowiedzi - przerzucając "pałeczkę" do ZS im. KEN, choć to Starostwo jest władne do odpowiedzi.
Dlaczego Panie wice starosto A.Górecki, nie można prosto i na temat ? Zapewnia, że będziemy dążyć do ustalenia tych faktów.
Verba volant, scripta manet — słowa ulatują, pismo pozostaje
Jak pismo „ginie” to co zostaje ?
Poniższy tekst nie
ma na celu negowania kompetencji Pani Prezes, którą uważam za
jednego z najlepiej działającego administratora mienia publicznego.
Zaczynam się mocno
zastanawiać – co jest nie tak, z tą naszą Gminą?
Czy wszystkie Gminy
tak działają, czy tylko nasza ?
Dziś po raz
kolejny, z MZWiK w Kalwarii Z. (Wodociągów) dostałam druk do
wypełnienia wraz z przygotowanym oświadczeniem do podpisanie przeze
mnie, w prawym górnym rogu w kolorze czerwonym, napisano: Pilne !
Nie po raz pierwszy
dostaję z „Wodociągów” ten „papier” do wypełnienia.
Mowa o podpisaniu
przeze mnie Umowy na dostawę wody z MZWiK w Kalwarii Z. .
Pytam, ile razy
możemy podpisywać umowę na ten sam produkt, usługę?
Umowę na czas
nieokreślony podpisałam w roku 1997. Nie jest ważne , że były
to Wodociągi Wadowickie. Umowa jest nadal ważna.
Rodzi się kolejne
pytanie – gdzie moja umowa, bo na tkz „lewo” wody nie pobieram,
rachunki są co 2 miesiące wystawiana, a ja je płace. Dzikiego
poboru wody nie ma, wodę podłączono legalnie.
Obecny administrator
przejmując Wodociąg, powinien przejąć go z dobrodziejstwem
inwentarza, czyli m.in. z całością dokumentacji.
Dlaczego po raz
kolejny mam podpisywać umowę skoro ta „stara” podpisana na
czas nieokreślony nie została rozwiązana
( powodzenie życzę w jej zerwaniu, bo było by to niezgodne z prawem ).
( powodzenie życzę w jej zerwaniu, bo było by to niezgodne z prawem ).
Nie ma przesłanek
żeby umowa została unieważniona, gdyż wszystkie zawarte w niej
zapisy są przeze mnie spełniane.
Nie mam nic przeciw
podpisaniu aneksu, bo to jest dopuszczalne prawnie, ale nowa umowa ?
Z jakiej to
przyczyny mam ją podpisać.
Już raz, pracownik
MZWiK korzystając z mojej niewiedzy pobrał ode mnie ksero
dokumentu, który mnie prywatnie kosztował 800 zł.
Rodzi się kolejne
pytanie – dlaczego mamy na swój koszt dostarczać dokumenty, które
powinny znajdować się w zasobach tego przedsiębiorstwa.
Po raz kolejny
Burmistrzu nie dopilnował Pan interesu mieszkańca i podatnika ?
To przejęcie
„Wodociągów” odbyło się w minionych Pana kadencjach, Panie
Burmistrzu A.Ormanty.
Nie od dziś
zastanawiam się czemu MZWiK w Kalwarii Z. to spółka ?
Czy ta spółka, to w
100% udziały Gminy?
Jeśli tak to z kim i jaki jest udział
procentowy poszczególnych udziałowców ?
Uważam, że MZWiK
nie ma prawa wymagać ode mnie podpisania jakiejkolwiek umowy, bo
taka istnieje od 1997 r i jest podpisana na czas nieokreślony.
Jeśli istnieją
uzasadnione powody i one mnie przekonają to takową kolejną
podpiszę, choć uważam, że jakiekolwiek zmiany w umowie
przeprowadza się aneksem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)