czwartek, 9 listopada 2017

TRAGIKOMEDIA ?

Przedstawię dziś mały epizod, który rozegrał się na Sesji Rady Miejskiej. Epizod ten rozbawił wszystkich urzędników magistrackich i prawie wszystkich  radnych doprowadzając ich  do głośnego śmiechu, być może rozbawi też mieszkańców. Ci nieliczni którzy jednak nie widzieli w tym nic zabawnego w skupieniu wysłuchali skargi na Radnego/Przewodniczącego KR. Sami Państwo oceńcie czy w tej historii jest coś śmiesznego – ja uważam, że to tragiczne i wysoce naganne zachowanie Radnego powinno być w jakiś sposób ukarane. Radny, Burmistrz, Urzędnik to osoby, które powinny kierować się pewnym kodeksem, określającym zasady i normy... ale czy tak jest? Ja tu nic śmiesznego nie widziałam, ale... 
Nie można pominąć milczeniem, niestosownego zachowania Radnego, Przew. Komisji Rewizyjnej, który  z tkz.”zimną krwią” krytyki nie przyjmuje. Mało tego wdaje się w nieelegancką „pyskówkę” na posiedzeniu Rady Miejskiej – nie przystoi temu urzędowi. W sumie to i nie dziwi . 
Przykład idzie z góry?
Przykłady wypowiedzi samego burmistrza pozostawiają wiele do życzenia. Jego liczne zaczepki Radnych będących w opozycji, Jego liczne „nieodpowiadanie tematycznie na zadane pytanie” to już norma. Ale wróćmy do pana przewodniczącego KR.
Rzecz przedstawia się tak:
W pewien piątek, rzeczony już Przew.Komisji Rewizyjnej Paweł Hebda spotkał w Ośrodku Zdrowia Kalwaryjskiego jedną z mieszkanek naszej gminy. Mieszkanka ta ma problem w realizacji przez gminę obowiązku komunikowania mieszkańca z drogą powiatową (pisaliśmy już o tym). Wiedziony zapewne troską, dobrze pojętą, imć pan przewodniczący radzi naszej mieszkance aby udała się do dobrego prawnika.  On już to konsultował prywatnie z innym, nie urzędowym prawnikiem, który rzekł mu, że sprawa jej dojazdu do drogi powiatowej jest do „ugryzienia, ale to trzeba iść do dobrego prawnika". On prywatnie wie, że ma rację, ale co może zrobić? Zaznaczył również, "żeby sobie pani  nie myślała, że jestem za Burmistrzem"
Może by to i nie było nic złego gdyby nie fakt, że ten sam przew.Komisji Rewizyjnej problem tej nieszczęsnej drogi „rozkładał na czynniki pierwsze” i co ? No i nic. Rozpatrywał też skargi na burmistrza w związku z opieszałością, i wiele innych... ale jak to się mówi – z urzędu... skarga jest niezasadna , Prywatnie zdaniem Radnego, to już co innego.
Nie rozumiem tego „pokrętnego” tłumaczenia – mają pomoc kancelarii prawnej i raczej guzikami ich nie wypłacają, żeby musiał radny zasięgać informacji prywatnie, bo nie ufa tym urzędowym?
Skandalem dla mnie jest to, że obsługa prawna podatnika kosztuje „krocie” i żeby dochodzić swoich praw musi posuwać się do porad prawnych prywatnie – choć urząd ma narzędzia do załatwienia zgodnie ze swoją kompetencją sprawy. Już nie wspomnę że dziwnie zdania urzędu naszego i wyższej instancji w kwestii możliwości prawnych są podzielone. Nasz podobno wyczerpał te możliwości, a jednak wyższa instancja wskazuje że nie.
Trzeba zaznaczyć, że są odcinki tej samej drogi w tej samej gminie utrzymywane, remontowane przez gminę.
Tylko ten rzeczony odcinek drogi jest jak „widmo”? Dlaczego?
Podsumowując - Radny/Przewodniczący KR nie zaprzeczył, że taka sytuacja miała miejsce, ale pytał czy byłam świadkiem tej rozmowy. Nie, nie byłam, ale w pełni wierzę pani mieszkance i jestem pewna tego, że tak było. Nie wierzę i nie ufam panu Radnemu, bo też mam do tego podstawy.
Jeśli się Pan z tym nie zgadza to zna pan drogę postępowania panie Radny?
CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz