środa, 17 maja 2017

Czy to kolejny przykład „PAŃSTWO W PAŃSTWIE”?

Czy to kolejny przykład „PUNKT WIDZENIA ZALEŻY ….”?

Konsekwencja i logika nie ma zastosowania w poniższych przykładach, choć powinno być inaczej jest jak zwykle – nie do „przeskoczenia” bo nie ma „dobrej woli” i …. u jednych się da zrobić u drugich nie?

Przykład 1 – Czy prawdą jest, że w jednym z sołectw naszej zacnej gminy mieszkańcy nie mogą doprosić się od lat, nie tylko o kamień do utwardzenie drogi, ale o położenie nakładki asfaltowej?
Czy ta droga nie stanowi własności gminy i czy nie jest w „tragicznie opłakanym” stanie?
Czy prawdą jest, że nie ma tu działania bo nie ma na ten cel środków?
Czy prawdą jest, że droga ta ujęta jest w zadaniu zimowego utrzymania?
Jakim to sposobem, skoro tam przez brak remontów droga uległa zniszczeniu i mieszkańcy trawnikiem i po błocie do domów chodzą?

Przykład 2 – Kolejne sołectwo. Sołectwo gdzie mieszka sam burmistrz.
Czy prawdą jest, że mieszkańcy od ponad 30 lat proszą o remont drogi i prośby jak przysłowiowy „groch o ścianę” - a i ta droga własnością gminy jest?
Wiele lat temu mieszkańcy ponieśli koszty wykonania pewnej dokumentacji w związku z tą drogą, to powinno być zadaniem właściciela i nadal są w tym samym miejscu, czyli w błocie (zebranie wiejskie Brody).

Przykład 3 – Czy prawdą jest że Gmina, prawdopodobnie w roku 2016 (data do ustalenia), w innym sołectwie Gminy Kalwaria Z. wykonała asfaltową nakładkę na gruncie prywatnym ?
Czy prawdą jest, że sprawa tej ewentualnej „samowoli” trafiła do sądu i Gmina sprawę przegrała?
Co wówczas stanie się? Czy Gmina „zroluje asfalt” i położy go w innym miejscu, tam gdzie jest właścicielem działki/drogi - np. w Brodach, czy Stanisławiu Dolnym?

Nie buduje też dobrych relacji, pewnego rodzaju zachowanie, bądź brak skutecznego działania, a mowa jest o drogach i chodnikach położonych na terenach potocznie u nas zwanych "klasztornych". Rodzi się  "niezdrowa" atmosfera wokół sprawy, jakoby to Klasztor utrudniał dokonanie remontów i innych prac.  
Gdzie w końcu ten problem jest - bo znamy tylko wersję niektórych radnych i burmistrza.

Drogi, chodniki są ważne, to nas komunikuje ze „światem” i powinniśmy, my mieszkańcy w sposób cywilizowany dojść i dojechać do swoich domostw.
Czy to nie Gmina  powinna nam zapewnić prawny dojazd i dojście....?

WAŻNE
W latach 90 tych drogi ustawą zostały skomunalizowane, co gmina miała obowiązek regulować. Tych działań brak, a efektem są liczne sporne sytuacje.
Przy tak licznej „merytorycznej i wyedukowanej” administracji, oraz burmistrzu z wieloletnim stażem samorządowca, nie powinno to stanowić problemu, a jednak…..



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz