Czyn powinien
trwać wiecznie – słowo jest ulotne, ale jak słowo ma budować
czyn i żeby jeszcze coś z tego namacalnego pozostało? Mówi się,
że słowem można wiele złego zrobić, a i owszem – można. Ale
jak tu popierać polityka, który tylko mówi, oskarża a działa
niewiele o ile wcale. Wiele krzyku, wiele emocji a dobrego z tego nie
ma wiele. Gdzie tu współpraca, gdzie tu działanie?
Przypomnieć może
trzeba że pan Radny M.Zadora wiele lat był druhem ochotnikiem. O
ile mnie pamięć nie myli, czy nie pełnił funkcję naczelnika
OSP w Kalwarii Zebrzydowskiej?
Dziś płomienne
wystąpienia o tym jak nieskuteczny jest włodarz bo też OSP
Kalwaria nie ma samochodu pożarniczego sprawnego. A gdzie był nasz
Radny – jeden , drugi, trzeci i czwarty w poprzednich kadencjach?
Jaki problem złożyć było wniosek o to by ten samochód stał się
rzeczywistością w poprzednich kadencjach?
Dlaczego, teraz
taki odważny w swych słowach, Radny Marcin nie „rzuci”
wnioskiem o to, by ten samochód uskutecznić i oczywiście będąc w
dobrych relacjach z ekipą rządzącą zarówno w Powiecie,
Województwie jak i na szczeblu rządowym nie przełoży swych
płomiennych słów w czyn i nie pomoże zdobyć samochód dla
druhów, co przełoży się na bezpieczeństwo naszego miasta i
mieszkańców?
Przypomnieć
należy, że nasz Pan Radny Miejski startował w tych wyborach z
listy PIS i jeśli mnie pamięć nie myli to też i poparcie dla
Niego z opcji aktualnie mającej wpływ na nasze „być albo nie
być” jest bezsporne.
Konkludując –
może tak przełożyć swoje słowa w działanie i pokazać, że
można skoro się już jest blisko tych możliwości?
Liczne "fotki" z ważnymi osobami dzisiejszego świata polityki mogą świadczyć że możliwości są, ale czy Radny poprosi o łaskawość dla swej "Małej Ojczyzny"?