wtorek, 29 listopada 2016

Śmieci zielone w naszej Gmini

Otrzymaliśmy kilka dni temu ciekawe pismo od naszej zaprzyjaźnionej pani.

Pismo dotyczy pytań zadanych Burmistrzowi, a po raz kolejny niestety, odpowiada pani Sekretarz.
Prawdopodobnie, jak nam doniesiono - Burmistrz nie będzie odpowiadał tej pani - obraził się - a czemu ?
Jak zadawała pytania poprzedniemu Burmistrzowi Stradomskiemu, to zapewniał ów pan, że ma do tego prawo, była zachęcana do zadawania pytań, nawet sugerowano z jakimi pytaniami ma wystąpić do Burmistrza Stradomskiego - jak zadać, gdzie je złożyć, jaki termin na odpowiedzi ..... 
Wówczas były zasadne, teraz jej pytania są "namolne" i paraliżuje Urząd ?
Czemu przypisać taką zmianę "frontu" myślenia ?

Przykładowo -  Pytania o nielegalne wysypisko Zebrzydowice Bieńkowice, a także napływającą wodę, którą ujęli w rurociąg bezpośrednio do oczyszczalni - teraz nie niszczy urządzeń, teraz jest wszystko dobrze zrekultywowane ?
Bardzo kosztowne te "zabiegi" były - oj bardzo ! A ile to kosztuje teraz ? Ile tej wody wpływa na oczyszczalnie? Zapytać warto.

Konsekwencja - czy to jest mocną stroną tego urzędnika ?

Wróćmy do przedmiotu naszych dzisiejszych przemyśleń.
Pismo Pani Sekretarz z ważnymi informacjami.

Pytano o skoszoną trawę tkz."frakcję zieloną", co my mieszkańcy mamy z tym zielonym zrobić ? Pani Sekretarz pisze, że mieszkańcy w większości zadeklarowali kompostowniki - myślę że to mało realne, nie zda egzaminu.

Małe działeczki - na nich kompostowniki - to smród i szczury.

Kompostownik to też odpadki z kuchni – to raj dla gryzoni.

To takie małe śmietniki na każdej posesji pod nosem sąsiada. Czyli - sąsiad sąsiadowi smrodzi ?
Wystąpiono z pismem i zapytaniami o te kompostowniki, okaże się ile i gdzie.
Z informacji jakie posiadamy nawet ludzie w okolicznych sołectwach trawę oddają, bo nie mają gdzie wyrzucić.

Kosze-kubły dlaczego nie dostajemy w umowie ?- Powinny być  w umowie, tak jak to jest np w Gminie Stryszów dostarczone dla każdej posesji.
Pani Sekretarz twierdzi, że byłoby więcej do zapłaty bo powiększona umowa o te kubły. W naszej ocenie bzdury - kwestia dogadania się – umowę powiększyć o ten produkt. Urząd podpisując, obecnie trwającą umowę, tak "skopał" temat, że mamy zapłacić o 400 tys więcej do końca roku za realizację Ustawy "śmieciowej".
Kto za to odpowiada, czy będziemy musieli dopłacać ? - czekamy na odpowiedź - zapewne odpowiedź idzie sygnałami dymnymi - bo jeszcze nie doszła, a wiatry porywiste.

Oczywiście pani Sekretarz zapewnia że:
"...przygotowując dokumentację przetargową przede wszystkim dbano o interes podatnika".
Widać to namacalnie po tej odbieranej "zielonej frakcji" i tych widmowych kubłach, które żeby posiadać należało za nie zapłacić ok  140 zł.
To się jeszcze okaże czy jak twierdzi Pani Skarbnik to "...dbanie o interes podatnika".
Nie ważne czy zapłata tych 400 tys, będzie bezpośrednio z naszej kieszeni poprzez powiększenie nam opłaty , czy z kasy urzędu - przypominam urząd nie ma swoich pieniędzy - pieniądze w urzędzie to pieniądze Podatnika !!! 
Przed nami kolejny przetarg na wywóz śmieci z naszej Gminy - czy będzie lepiej ?

O budowie chodnika do "przyjaciela"  w następnym artykule, oraz jak Komisja Rewizyjna nie widziała nic w poprzednich kadencjach i teraz też nic nie widzi


Przegrany Proces Dyrektor Biblioteki – Sąd nakazał – koniec „migania się” czas odpowiedzieć i zapłacić „karę” pani Dyrektor Biblioteki jak również zwrócić koszty Podatnikowi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz