Wczorajsze spotkanie z mieszkańcami rozczarowaniem.
Brak
możliwości pełnego wypowiedzenia się mieszkańców, ciągłe przerywanie wypowiedzi
, odbieranie głosu - jak w sejmie albo w szkole jednym a drugim pozwala się
mówić dużo i nie na temat. Jednym zarzuca się obrażanie i zniesławianie
burmistrza, ale burmistrz może obrażać i zniesławiać i głosu się Mu nie
odbiera. Być może to stwierdzenie subiektywne, ale tak też się poczułam. Mamy tu do czynienia z tym - Punktem widzenia
zależnym od punktu siedzenia? Takie spotkania maja przybliżyć mieszkańcowi
kontakt z władzą, burmistrzem, radnym. Na przykładzie wczorajszego spotkania
bym dyskutowała. Burmistrz zwołał całą „świtę
merytoryczną” wśród których „gwiazdorem” była niedawna „pomoc
administracyjna” dziś inspektor. Dla swego „pryncypała” „trzaskał” fotki – z
nazwy potocznej też „redaktor”.
„Ataki
słowne„ burmistrza na mieszkańców i na radnych,
„wypominki”, strofowanie wręcz obrażanie. Nie ma nauki w tym, że
mieszkaniec „pogroził palcem” burmistrzowi i w roku 2010 w wyborach pan
burmistrz „odpadł”.
Zgłosiłam
wniosek w ślad za rodzicami osób
niepełnosprawnych o zabezpieczenie środków w budżecie na rok 2018 na powstanie
Ośrodka dziennego pobytu dla osób niepełnosprawnych. Niestety nie ma dobrej
woli dla tego pomysłu. Na ostatniej sesji Rady Miejskiej pani dyrektor MGOPS przekazała informację, że
jeśli na terenie gminy jest 15 osób niepełnosprawnych ,które kwalifikują się do
takiego ośrodka to powstanie ośrodka
jest dopuszczalne przepisami . W naszej gminie takich osób z grupy A i B jest
23 – jak powiedziała pani dyrektor to jak najbardziej zasadne aby ten ośrodek
powstał. Jak się dowiedzieliśmy wczoraj to
osoby uprawnione do pobytu w tym ośrodku dzielone są na 4-ry „grupy”
niepełnosprawności (A,B,C,D). Z Grupy A i B w
gminie są 23 osoby (nagranie z sesji). Ze słów burmistrza (zebranie z
mieszkańcami) wynika, że niestety te przeszkody ekonomiczne nie przemawiają za
powstaniem środka i jakimś „cudem” nagle zmalała liczba osób niepełnosprawnych,
które kwalifikowałyby się do tego ośrodka (po rekonesansie burmistrza do tych
osób niepełnosprawnych) oraz nagle jakieś inne przeszkody...
Chwalił się burmistrz powstaniem licznych przedszkoli.
Wspomniałam że pomaga się i inwestuje w dzieci zdrowe – jak najbardziej się to
docenia, ale niestety zapomina się o tej
mniej licznej grupie. Zapomina się o
osobach niepełnosprawnych – czy burmistrz nie lubi tej grupy mieszkańców?
Dlaczego pomimo licznych próśb rodziców dzieci niepełnosprawnych burmistrz od
wielu lat nic nie robi?
Kończy się na obietnicach.
W mojej ocenie skandalem jest
„zasłanianie” się ekonomiką gdy mowa o
pomocy chorym, niepełnosprawnym, dzieciom, osobom starszym. W mojej ocenie
pomoc ze środków publicznych jest jak najbardziej zasadna i moralnie
uzasadniona.
Nie
krzywdźmy dodatkowo tych których los już doświadczył i mocno skrzywdził.
Podobnie
rzecz ma się z osobami chorymi – był pomysł mieszkańca i skończyło się po raz
kolejny na obietnicy. Dużo się mówi, mało się robi, albo i nic.
W
odniesieniu do tego „rekonesansu" burmistrza wraz z osobami uczestniczącymi w odwiedzinach osób niepełnosprawnych i ich rodzin w naszej gminie w dniu 6.10.2017 (piątek) – jakie wykształcenie
ma burmistrz i uczestnicy tych odwiedzin?
Jakie mają te osoby wykształcenie,
kwalifikacje zawodowe, a także i może przede wszystkim prawo
moralne do oceny kto się kwalifikuje a kto nie do pobytu w ośrodku dziennego pobytu
dla osób niepełnosprawnych?
Z niepełnosprawności się nie wyrasta. To nie grypa czy angina, tego się nie da wyleczyć. W dobnie dzisiejszej jest coraz więcej osób niepełnosprawnych a tu niespodzianka - w naszej gminie to tendencja w drugą stronę?
Podsumowując - modlitwa nie rozwiązać naszych problemów - pomoże ale działanie to jest to co jest pożądane.
cdn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz