Nowy plan to „bubel”
jak się wyraził jeden z radnych ?
„Bubel” który
„bije w interes przedsiębiorcy i mieszkańca, obniżając wartość
ich gruntów.
Burmistrzu śpisz
dalej ?
Wraca moda na "winny jest poprzednik"?
Nieruchomości które
jeszcze do „wczoraj” były PU (przemysłowo usługowe) dziś są
tylko U czyli usługowe.
Dopytałam – są
też nieruchomości które jeszcze „wczoraj” były działkami
budowlanymi dziś są rolne.
Wielokrotnie padło
pytanie kto ? Kto odpowiada za taki stan rzeczy ?
Jeśli
przedsiębiorca i mieszkaniec nie wnioskowali o zmiany na swych
własnościach, to komu zależy, żeby pomniejszyć wartość tych
nieruchomości.
Jak to się ma do
tej tak głośnie zapowiadanej „strefy ekonomicznej” ? Gdzie tu
wyjście naprzeciw przedsiębiorcy ?
Gdzie tu dbanie o
interes mieszkańca przedsiębiorcy skoro takim „bublem” uderza
się w możliwość funkcjonowania już istniejących
przedsiębiorstw, a także w możliwość rozbudowy już
istniejących.
Zarówno panie które
opracowały ten plan, jak i urzędniczki przekonywały radnych do
konieczności jego zatwierdzenia. Panie opracowały ten plan w
ścisłej współpracy z urzędniczkami, gdyż jak twierdziły same
nie mogły wprowadzać zmian, bo i takim uprawnień nie mają.
Wobec tego KTO wpadł
na genialny pomysł, żeby uszczęśliwić mieszkańców zmianami o
które nie prosili - nie składali wniosków.
Mieszkańcy nie mają "bladego"pojęcia że ich nieruchomości są przedmiotem takich działań .
Zabawne też było
stwierdzenie że to w interesie mieszkańca jest, aby sprawdzał, bo
też 3 razy wystawiono do wglądu projekt planu - konkluzja
nasuwa się jedna – mieszkaniec leniwy bo powinien pójść,
zobaczyć i swoje uwagi złożyć – oczywiście na piśmie.
Ale jakim to
sposobem mieliśmy wiedzieć , że się nas „uszczęśliwia” na
siłę, zmianami które obniżają wartość naszych nieruchomości –
i to znacznie.
Kolejne ale, nie
martw się mieszkańcu, przedsiębiorco – zaskarżysz ten „bubel”
i zażądasz odszkodowania od gminy, bądź radnych – taki wniosek
wyniosłam dziś z tego spotkania.
Spóźniony,
Burmistrz zachował „kamienną, nieprzeniknioną” twarz – co
prawda nie byłam do końca, ale przez około 2 godziny nie raczył
zabrać głosu, aby obronić swoją pracę i swoich urzędników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz