Krew się gotuje gdy widzę krzywdę i
niesprawiedliwość jakiej doznają dzieci , osoby starsze czy zwierzęta.
Dziś
mówić będziemy o zwierzętach, a raczej ptakach.
Odpowiedzialny właściciel dba o swoich podopiecznych.
Jeśli z jakichś
przyczyn nie może należy mu pomóc i w końcu zakończyć cierpienie zwierzęcia
jaki i mieszkańców, którzy są bezsilni i nie mogą doczekać się zakończenia tej
smutnej historii.
To kolejna bulwersująca historia o
której wszyscy wiedzą i nie robią NIC.
Nie mówię tu o mieszkańcach, bo Ci zgłaszają
odpowiednim instytucją, a te robią niewiele bądź nic. Nieskuteczne interwencje,
nie są działaniami mającymi zakończyć tę „historię”.
Jakby tego było mało to konkretnie
tą ulicą na której giną ptaki przemieszcza się jeden z „merytorycznych i
wyedukowanych” urzędników, będący w ścisłej „świcie” naszego Burmistrza
Augustyna Ormantego a zwie się ten urzędnik Tomasz Baluś.
Dziś (18.09.2017r) w godzinach
rannych (7:20) podążał pan ten obok leżących „zwłok” gołębia.
Ja osobiście na przełomie 3-ch dni
widziałam na ulicy 11-listopada i w okolicy tego garażu/gołębnika 5 ptaków potrąconych przez samochody w tym
dwa konające.
Jak donoszą mieszkańcy ptaki przebywają
w garażu w warunkach skandalicznych. Głodują – są dożywiane przez mieszkańców.
Wielokrotnie sama też dożywiałam
szczególnie w okresie zimowym.
Na wniosek mieszkańców były
przeprowadzone wizje z udziałem Policji, Urzędu kalwaryjskiego i Sanepidu. Sam
Pan właściciel się nie stawił, mając nakazy wezwania w „nosie”. Widocznie można lekceważyć urzędowe wezwania bez
konsekwencji.
Jak usłyszałam od urzędnika kalwaryjskiego
magistratu, Sanepid nie widzi zagrożenia
epidemiologicznego bo pomieszczenie to jest w jakiejś odległości od domostw.
Wydaje mi się to z „lekka” dziwne, że w zabudowie miejskiej, na osiedlu można
składować dużą ilość odchodów ptasich, nie wywożąc ich w odpowiednie miejsce – sprawdzimy czy sanepid wadowicki ma rację.
Po rozmowie telefonicznej z Policją
godz. ok. 8 (18.09.2017r)
Policja uważa że na dzień
dzisiejszy wyczerpała możliwości – ale obiecali podjąć działania – może w końcu
skutecznego.
Rozmawiałam też z urzędnikami
magistrackimi z referatu nieruchomości i komunalnej również obiecali podjęcie
działań – może teraz skutecznych.
Wszystkie narzędzia do ulżenia
losowi tym ptaków leżą po stronie odpowiednich władz.
Najwyższy czas skończyć z tym barbarzyństwem,
oraz zabezpieczyć interes mieszkańca.
Nasze zdrowie i bezpieczeństwo leży
w rękach opieszałych urzędników i lekceważącego pewne zasady mieszkańca.
Kończąc rozmowę z poszczególnymi urzędnikami zapowiedziała, że oczekuję skutecznego działania - w terminie 7-dniowyjm. W poniedziałek 25.09.2017 roku zadzwonię i zapytam jakie zostały podjęte kroki do załatwienia problemu o czym powiadomię czytelnika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz