Zielone gałązki?
Szok i niedowierzanie - dzwonię dziś do urzędu do referatu drogownictwa i rozmawiam z inspektorem Tomaszem Janiczak, pytam o uszkodzenie (dziura) w jezdni na skrzyżowaniu ul.11 listopada i M.Zebrzydowskiego.
W przedmiotowe uszkodzenie włożona jest gałązka. Pytam czy obowiązują jakieś nowe oznakowania uszkodzeń w jezdni? Pan Inspektor nic na ten temat nie wie, wobec tego pytam jak długo wie o uszkodzeniu jezdni.
Pan Inspektor T.Janiczak informuje mnie, że o tym uszkodzeniu poinformowany został jakiś czas temu i w ciągu kilku dni uszkodzenie zniknie. Byłoby dobrze, ale pytam po raz kolejny czy do tego czasu zostanie ta dziura w jakiś sposób zabezpieczona, bo jest zagrożeniem dla przechodzących.
Pan inspektor jak mantrę powtarza, że naprawa nastąpi w ciągu kilku dni.
Nie o to pytałam.
Pytałam czy to zabezpieczą, skoro wiedzą od "jakiegoś czasu"(mało precyzyjnie) i dlaczego tego nie zrobili - bezzwłocznie?
Tak rozmawia się z urzędnikami tego urzędu - o co innego pytasz co innego odpowiadają.
Rozmowa telefoniczna przyniosła efekt - w krótkim czasie - zamiast gałązki, która zalegała w "dziurze" kilka dni na wysokość ok 20-30 cm pojawiło się profesjonalne oznakowanie niebezpiecznego miejsca.
Zaznaczyć należy, że to tylko dzięki przezorności mieszkańców jakiekolwiek oznakowanie niebezpiecznego miejsca było.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz